PKO Ekstraklasa: Jagiellonia - Lechia. Lukas Haraslin uważa, że jego drużynie zabrakło agresji. "Trzeba grać swoje"

PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: zawodnik Jagiellonii Białystok Andrej Kadlec (z lewej) i Lukas Haraslin (z prawej) z Lechii Gdańsk
PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: zawodnik Jagiellonii Białystok Andrej Kadlec (z lewej) i Lukas Haraslin (z prawej) z Lechii Gdańsk

- Nie ma się co tłumaczyć. Po prostu zagraliśmy słabsze spotkanie i dlatego przegraliśmy. To jednak nie może nas załamać - powiedział Lukas Haraslin po meczu Lechii Gdańsk z Jagiellonią Białystok (0:3). - Wierzę, że będziemy grali do końca - dodał.

Lechia Gdańsk przegrała 0:3 (0:1) z Jagiellonią Białystok w wyjazdowym meczu 19. kolejki PKO Ekstraklasy. - Rywale byli bardziej agresywni. Wyglądali bardzo dobrze, mieli nowego trenera i chcieli się pokazać. My natomiast nie zagraliśmy tak, jak oczekiwaliśmy - powiedział Lukas Haraslin w rozmowie z dziennikarzami.

Czytaj także: Jesus Imaz znów skuteczny

- Straciliśmy gola tuż przed przerwą i to oczywiście zachwiało naszą równowagą, ale nie ma się co tłumaczyć. Po prostu zagraliśmy słabsze spotkanie i dlatego przegraliśmy. To jednak nie może nas załamać, bo przed nami kolejne trudne starcia. Dlatego musimy przeanalizować porażkę i wyrzucić ją z głowy. Trzeba grać swoje - dodał Słowak.

Kolejnym rywalem Lechii będzie Raków Częstochowa. Kibice będą liczyć na wygraną, szczególnie, że ich ulubieńcy zagrają na swoim stadionie. - Musimy się jak najlepiej przygotować. To będzie ostatni mecz w tym roku i liczę, że dobrze zakończymy rok. Wierzę też, że będziemy grali do końca i nic nie jest stracone. W tej lidze nawet 15 punktów przewagi nic nie znaczy - zakończył Haraslin.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wykop bramkarza i... katastrofa! Co on narobił? (wideo)

Komentarze (0)