PKO Ekstraklasa: Pogoń - Korona. Historyczna wygrana kielczan. Odnieśli ją w dziesięciu

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Konstantinos Triantafyllopoulos (z lewej) i Matej Pucko (z prawej)
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Konstantinos Triantafyllopoulos (z lewej) i Matej Pucko (z prawej)

Korona Kielce znowu to zrobiła w osłabieniu. Złocisto-krwiści zwyciężyli w dziesięciu 1:0 z jedenastoma piłkarzami Pogoni Szczecin. To ich pierwsza w historii wygrana przy Twardowskiego.

Pogoń zagrała bez dwóch ze swoich trzech najlepszych piłkarzy w klasyfikacji kanadyjskiej PKO Ekstraklasy. Adam Buksa i Zvonimir Kozulj strzelili w sumie 10 goli, a przy sześciu asystowali. Mieli bezpośredni udział przy 16 z 26 bramek zdobytych przez Portowców w rundzie jesiennej. Ich brak był widoczny.

Pod nieobecność Kozulja i Buksy nadszedł test dla grającego w środku pola Marcina Listkowskiego oraz napastnika Michalisa Maniasa. Młodzieżowiec jak zwykle oblał egzamin, Grek zagrał co najwyżej obiecująco, ale liczba strzelonych goli przez gospodarzy wyklucza chwalenie napastnika.

Zanim wykazał się jakikolwiek piłkarz ofensywny Pogoni, interweniował Dante Stipica. Najlepszy bramkarz PKO Ekstraklasy powstrzymał strzał Mateja Pucki. W 12. minucie Słowak wybiegł sam na sam z Chorwatem, ale wykorzystał całą energię na sprint i zabrakło go na mocne uderzenie. Stipica to człowiek od zadań specjalnych, a to było co najwyżej trudne.

ZOBACZ WIDEO: Trener snu jak u Cristiano Ronaldo. Robert Lewandowski dba o każdy detal swojej formy

Marek Kozioł również jest w wysokiej formie. Korona nie straciła gola w pięciu z siedmiu ostatnich meczów. W pierwszej połowie bramkarz Korony poradził sobie z próbą Srdjana Spiridonovicia. Na wspomnianych już strzałach celnych skończyło się. W tej statystyce było 1:1 po 45 minutach. Były jeszcze dwie niezłe, ale niecelne próby Maniasa i Santeriego Hostikki.

Czytaj także: Maksymilian Rozwandowicz: Raz się nie nadajemy, a raz jesteśmy super

Mecz nie porywał, ale trudno było spodziewać się czegokolwiek dobrego. Raz, że brakowało liderów, dwa, że spotkania w Szczecinie z reguły są usypiające. W drugiej połowie na boisku miało być więcej miejsca, ponieważ Ognjen Gnjatić z Korony dostał czerwoną kartkę.

Faktycznie, było ciekawiej, tyle że wbrew przewidywaniom gola strzeliło dziesięciu kielczan, a nie jedenastu szczecinian. w 50. minucie Matej Pucko wygrał swój drugi pojedynek ze Stipicą po ekspresowym wypadzie Korony i strzelił na 1:0. W Pogoni było dwóch winnych. Tomas Podstawski oddał piłkę gościom, a próbujący ratować sytuację Konstantinos Triantafyllopoulos został wkręcony trzy metry pod ziemię. Trener szczecinian obciążył głównie Portugalczyka, którego zdjął już cztery minuty później.

Korona prowadziła w osłabieniu w drugim meczu z rzędu. Poprzednio nie dała się zranić Cracovii i utrzymała do końca wynik 1:0, choć przez blisko kwadrans broniła dziewięciu na jedenastu. Miała już w tym doświadczenie i wykorzystała je w piątek. W miarę spokojnie dowiozła zwycięstwo.

Korona zwyciężyła po raz pierwszy w Szczecinie. Dotychczas miała bilans na terenie Pogoni cztery remisy i siedem porażek. Dzięki udanemu finiszowi drużyna z Kielc poprawiła swoją sytuację na dole tabeli.

Pogoń zakończyła rundę jesienną katastrofalnie. Przegrała po 0:1 z Wisłą Kraków i z Koroną Kielce. Kandydat na mistrza jesieni grał słabo jak w wielu meczach tego sezonu i tym razem wyniki były adekwatne do stylu.

Czytaj także: Nenad Bjelica o zwolnieniu z Lecha Poznań. "To nie była decyzja Piotra Rutkowskiego"

Pogoń Szczecin - Korona Kielce 0:1 (0:0)
0:1 - Matej Pucko 50'

Składy:

Pogoń: Dante Stipica - David Stec, Konstantinos Triantafyllopoulos, Igor Łasicki, Hubert Matynia - Santeri Hostikka (61' Adam Frączczak), Tomas Podstawski (54' Marcel Wędrychowski), Marcin Listkowski (67' Damian Dąbrowski), Sebastian Kowalczyk - Srdjan Spiridonović - Michalis Manias.

Korona: Marek Kozioł - Grzegorz Szymusik, Themistoklis Tzimopoulos, Adnan Kovacević, Nemanja Miletić - Michael Gardawski, Jakub Żubrowski, Ognjen Gnjatić, Andres Lloi - Erik Pacinda (90' Ivan Jukić), Matej Pucko.

Żółte kartki: Triantafyllopoulos (Pogoń) oraz Jukić (Korona).

Czerwona kartka: Ognjen Gnjatić (Korona) /45' - za faul/.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

[multitable table=1126 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (7)
KoronaMKS - Białystok is rainbow
21.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Korona, momentami przypominać to zaczyna grę jak za Ojrzyńskiego. 
avatar
Scyzoryk1990
20.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Korona. Kolejnemu rywalowi zostały kości przestawione. O to chodzi, banda świrów się przypomina. 
Livbar
20.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sprzedać napastnika przed ostatnim meczem to tylko w Polsce. 
arkadio1
20.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kabaret ta liga gniot na Maxa!! Brawo dla prezesa za sprzedaż jedynego napastnika który umie strzelić gola! Prezes sam osłabił w meczu pogoń!! Buksik powodzenia w USA! Ewidentnie brakuje napast Czytaj całość
avatar
Alfer 2015
20.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
...wygląda na to , iż z tej obsranej ligi nikt nie chce spaść ... co by było, jest to mało prawdopodobne , ale możliwe , gdyby w kolejnych 37 kolejkach w każdym z 8 pojedynków padł remis 0 : Czytaj całość