PKO Ekstraklasa. ŁKS Łódź - Wisła Kraków. Paweł Brożek: Jeszcze nie jesteśmy spokojni. Trzeba będzie zasuwać zimą

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Paweł Brożek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Paweł Brożek

- Te dwa wygrane mecze nam dały troszkę oddechu, ale nadal jesteśmy w strefie spadkowej - przypomina Paweł Brożek. Wisła Kraków zakończyła niełatwy 2019 rok przekonującym zwycięstwem nad ŁKS-em w Łodzi 4:2.

Zdaniem napastnika Białej Gwiazdy, choć wygrana była dość pewna, jego zespół powinien wcześniej "ustawić" sobie to spotkanie, bo przy stanie 3:1 dla Wisły drugi gol dla łódzkiej ekipy wisiał w powietrzu.

Więcej o przebiegu meczu ŁKS Łódź - Wisła Kraków TUTAJ

- ŁKS to bardzo dobra drużyna, kreowali sobie sytuacje. Właśnie w takich momentach musisz dobić rywala. Nam się to udało dopiero w 77. minucie. Powinniśmy to zrobić szybciej. Chwała łodzianom za postawę przy grze w osłabieniu, ale z przekroju spotkania byliśmy zespołem lepszym, który kreował sytuacje i zasłużenie wygrał - ocenił Paweł Brożek.

Grający w dziesiątkę Rycerze Wiosny zdołali doprowadzić do wyrównania w 33. minucie po rzucie karnym. Tu także "zasługę" swojej ekipy widział 36-letni piłkarz.

ZOBACZ WIDEO: Christo Stoiczkow o Robercie Lewandowskim. "Jest jednym z dwóch najlepszych napastników na świecie"

- Nie wiem z czego to wynikało. Chyba zbyt pewnie podeszliśmy do tego spotkania. Mieliśmy 1:0, graliśmy w przewadze i... niestety drużyna nie poszła od razu za ciosem, po drugą, a potem trzecią bramkę. Padł gol na 1:1, ale dobrze, że pod koniec pierwszej połowy udało się w końcu te dwa kolejne trafienia dorzucić - podkreślił Brożek.

Sprawdź tabelę PKO Ekstraklasy

Fakty są takie, że Wisła Kraków zdobyła sześć punktów w dwóch ostatnich meczach, ale nadal znajduje się w strefie spadkowej. Jednak to ostatnie wrażenie ekipy ze stolicy Małopolski w 2019 roku pozostanie pozytywne.

- Czy ja wiem czy teraz jest spokojniej? Nadal jesteśmy w strefie spadkowej. Musimy zasuwać przez okres przygotowawczy, aby nie było takich kłopotów jak w Łodzi. Ale na pewno o grudniu 2018 chciałbym jak najszybciej zapomnieć, choć sportowo byliśmy wówczas w lepszej sytuacji - przyznał zawodnik.

Rzeczywiście, gdyby tak podsumować cały rok w wykonaniu krakowskiej Wisły, można pokusić się o ocenę, że to nie były łatwe miesiące - zarówno jeśli chodzi o aspekty czysto sportowe, jak i wokół nich.

- Ludzie związani emocjonalnie z Wisłą bardzo przeżywają tę sytuację. Rok temu sprawy organizacyjne, w tym sportowe. Nie był to łatwy rok. Życzę sobie, kibicom Wisły i ludziom związanym z klubem, aby następny rok był dużo lepszy. Czy przez święta da się nie myśleć o piłce? Myślę, że tak. Jeśli będzie dobre jedzenie - zakończył z uśmiechem.

Źródło artykułu: