Niektóre polskie kluby mają problem ze względu na przepis o koniecznej grze młodzieżowca i wystawiają piłkarzy, którzy w normalnych realiach przegrywaliby rywalizację o miejsce w składzie. Lechia Gdańsk takich kłopotów nie ma. W zespole znad morza regularnie grają Karol Fila i Tomasz Makowski , którzy rozegrali odpowiednio 1 991 i 1 464 minuty. Ponadto epizody w lidze zaliczyli Adam Chrzanowski (144 minuty), Rafał Kobryń (135 minut) oraz najmłodszy z nich, Kacper Urbański (4 minuty). W kolejce czeka kilku kolejnych zawodników o statusie młodzieżowca.
Przepis o obowiązkowej grze młodego Polaka ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. - Zastanawiam się czy jest tu jedna dobra odpowiedź. Są argumenty na tak, ale też wątpliwości. Ja jestem tu na tak, bo nie musiał ten przepis wychodzić bym stawiał na młodych zawodników. Będę to robił i jestem za tym by wprowadzić to mocniej - powiedział Piotr Stokowiec, trener Lechii.
Piotr Pyrdoł blisko Legii. Zobacz więcej!
W ocenie szkoleniowca gdańskiego klubu, kupowanie młodych zawodników od razu do gry nie jest tu rozwiązaniem. - Pomysłem mogłoby być to, by by młody piłkarz musiał być trzy lata w klubie, by go traktować jak młodzieżowca. Wszystko jest zakłamywaniem rzeczywistości, powinniśmy skupić się na szkoleniu i budowaniu silnych akademii i tożsamości. Musimy wrócić do podstaw jako polska piłka, bo jesteśmy mistrzami znajdywania furtki. Odbywa się kupczenie młodzieżowcami - stwierdził ostro Stokowiec.
Awans Sylwestra Czereszewskiego w Stomilu. Zobacz więcej!
- Budowa silnej akademii to jedyna droga, by wychowywały one swoich zawodników. Transfery też mogą być, ale niech to będzie w proporcji 80 na 20 procent, z czego 80 dajemy wychowaniu. Musimy patrzeć na młodych zawodników, szkolenie, bo owoce przyjdą za parę lat - podsumował.
ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020