Drużyny wygrały poprzedni mecz po dwóch porażkach. Chelsea FC przestała tracić przewagę nad drużynami zagrażającymi jej w wyścigu do Ligi Mistrzów, a Southampton FC uciekło ze strefy spadkowej Premier League. Przed konfrontacją w Boxing Day gospodarze byli ósmą siłą ligi pod względem wyników na własnym stadionie, a klub Jana Bednarka ósmą pod kątem liczby punktów zdobytych na wyjazdach. To, że za ciosem poszli Święci, nie jest wielką sensacją, ale niespodzianką jest na pewno.
Przed meczem najbardziej zaskakująca była nieobecność Danny'ego Ingsa w podstawowym składzie Southampton. Liczby tego napastnika to 11 goli i jedna asysta. W zespole nie ma równego sobie, a po stronie Chelsea lepsze statystyki ma wyłącznie Tammy Abraham. Pod nieobecność Ingsa zagrali w ataku Che Adams oraz Michael Obafemi. Z powodu kontuzji pauzował Shane Long.
Czytaj także: Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu
Pomysł Ralpha Hasenhuettla sprawdził się. Michael Obafemi strzelił gola na 1:0 w 31. minucie. Sam wymyślił i przeprowadził swój rajd po podaniu Pierre'a-Emile'a Hoejbjerga, wbiegł między pasywnych gospodarzy i pokonał Kepę Arrizabalagę uderzeniem w okienko.
ZOBACZ WIDEO: Christo Stoiczkow o Robercie Lewandowskim. "Jest jednym z dwóch najlepszych napastników na świecie"
Chelsea przeważała pod względem posiadania piłki w konfrontacji ze schowanym na własnej połowie przeciwnikiem. Jej długie wymiany podań nie kończyły się jednak groźnymi strzałami. Drużyna ze Stamford Bridge prezentowała się gorzej niż w derbach z Tottenhamem Hotspur. Odcięty od podań był na przykład Willian, który w meczu z Kogutami strzelił dwa gole. Frank Lampard wcześnie podniósł się z siedziska, żeby przyjrzeć się z bliska, dlaczego ofensywa Chelsea jest niegroźna dla Southampton.
Podopieczni Lamparda zaatakowali odważniej w drugiej połowie. Odczuł to na przykład Jan Bednarek, który oberwał w twarz piłką po kopnięciu N'Golo Kante. Na szczęście Polak nie doznał poważnego urazu i mógł kontynuować odpieranie ataków rywali. Bednarek grał nienagannie.
Cała defensywa Świętych była skuteczna. Goście wprowadzali na boisku nerwową atmosferę i w ten sposób utrudniali uczestnikom Ligi Mistrzów złapanie rytmu. Na dodatek w 73. minucie Southampton strzeliło gola na 2:0. Nathan Redmond doskoczył do piłki w środku pola karnego, wyprzedził Kepę Arrizabalagę i delikatnie dziobnął ją do siatki.
Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską
19. kolejka Premier League:
Chelsea FC - Southampton FC 0:2 (0:1)
0:1 - Michael Obafemi 31'
0:2 - Nathan Redmond 73'
Składy:
Chelsea: Kepa Arrizabalaga - Antonio Ruediger, Kurt Zouma (46' Mason Mount), Fikayo Tomori - Cesar Azpilicueta, N'Golo Kante, Jorginho, Emerson Palmieri - Willian (84' Pedro Rodriguez), Callum Hudson-Odoi - Tammy Abraham
Southampton: Alex McCarthy - Cedric Soares, Jan Bednarek, Jack Stephens, Ryan Bertrand - Stuart Armstrong (86' Oriol Romeu), James Ward-Prowse, Pierre-Emile Hoejbjerg, Nathan Redmond - Che Adams (80' Sofiane Boufal), Michael Obafemi (69' Danny Ings)
Żółte kartki: Jorginho, Kante, Tomori (Chelsea) oraz Bertrand, Boufal (Southampton)
Sędzia: Jonathan Moss
***
Aston Villa - Norwich City 1:0 (0:0)
1:0 - Conor Hourihane 64'
Crystal Palace - West Ham United 2:1 (0:0)
0:1 - Robert Snodgrass 57'
1:1 - Cheikhou Kouyate 68'
2:1 - Jordan Ayew 90'
Everton - Burnley FC 1:0 (0:0)
1:0 - Dominic Calvert-Lewin 80'
Sheffield United - Watford FC 1:1 (1:1)
0:1 - Gerard Deulofeu 27'
1:1 - Oliver Norwood (k.) 36'
[multitable table=1137 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]