To był wymarzony powrót na trenerską ławkę West Hamu Davida Moyesa. Szkot przejął Młoty po sobotniej porażce w potyczce z Leciester i poprowadził zespół do okazałego zwycięstwa nad sąsiadem w Premier League Bournemouth.
Pierwsze minuty nie rozpieszczały kibiców. Niewiele się działo. Jednak z każdą kolejną minutą przewaga West Hamu była coraz wyraźniejsza. Gospodarze swoje akcje przeprowadzali głównie prawą stroną, gdzie duże problemy miał Diego Rico.
Młoty prowadzenie objęły w 17. minucie. Właśnie z prawej strony pola karnego piłkę do Marka Noble'a wycofał Robert Snodgrass. Płaskie uderzenie z ok. 14 metrów odbiło się jeszcze od obrońcy i myląc bramkarza futbolówka wtoczyła się do siatki.
ZOBACZ WIDEO Daniel Obajtek: Mamy szersze plany związane z Kubicą. Czeka nas pracowity rok
Po kolejnych dziewięciu minutach było już 2:0. Ponownie wszystko co najważniejsze stało się po prawej stronie. Dośrodkował Ryan Fredericks, a do siatki gości efektownym strzałem "nożycami" trafił Sebastien Haller.
Przegrywając dwoma golami przyjezdni, u których na ławce rezerwowych usiadł Artur Boruc, niewiele robili, aby swoją sytuację zmienić. Kolejny cios zadali gracze West Hamu. W 33. minucie w polu karnym Callum Wilson przewrócił Noble'a. Sam poszkodowany dwie minuty później nie pomylił się uderzając z "wapna".
Gracze Bournemouth nadzieję na coś lepszego po przerwie mogli dać sobie w 45. minucie. Niespodziewanie z okolic narożnika pola karnego strzelił Diego Rico, Łukasz Fabiański instynktownie odbił piłkę.
Czytaj także: Transfery. Manchester United szuka napastnika. Jest nowy kandydat
Po zmianie stron początkowo zaatakować starali się goście. Jednak Polak w bramce Młotów miał niewiele pracy. Musiał jedynie zachowywać czujność na przedpolu. Z każdą kolejną minutą coraz więcej do powiedzenia zaczynali mieć gospodarze.
Aktywny w ofensywie był Felipe Anderson. W 66. minucie Brazylijczyk trafił do siatki, zdobywając pierwszego gola w sezonie. Z własnej połowy zagrywał piłkę Declan Rice, źle w defensywie zachował się Simon Francis. Anderson w sytuacji sam na sam pokonał Aarona Ramsdale'a.
Kwadrans przed końcem sędzia wyrzucił z boiska za ostry faul Aarona Cresswella. Po interwencji VAR arbiter niespodziewanie zmienił decyzję i pokazał zawodnikowi West Hamu tylko żółtą kartkę.
W końcówce honor starali się uratować goście. W 80. minucie z pięciu metrów uderzał Dominic Solanke, piłka jednak trafiła w słupek. W odpowiedzi strzał z czterech metrów Manuela Lanziniego zdołał obronić Ramsdale. Po chwili strzał Pablo Fornalsa odbił bramkarz gości.
Dzięki trzem punktom West Ham wyprzedził w tabeli m.in. Bournemouth i w Premier League awansował na 16. pozycję. Goście znaleźli się w strefie spadkowej.
Czytaj także: Transfery. Media: Real Madryt szuka napastnika. Zainteresowany pozyskaniem Sadio Mane
West Ham United - AFC Bournemouth 4:0 (3:0)
1:0 - Mark Noble 17'
2:0 - Sebastien Haller 26'
3:0 - Mark Noble (k.) 35'
4:0 - Felipe Anderson 66'
Składy:
West Ham United: Łukasz Fabiański - Ryan Fredericks, Angelo Ogbonna, Fabian Balbuena, Aaron Cresswell - Declan Rice - Robert Snodgrass (83' Arthur Masuaku), Mark Noble, Pablo Fornals, Felipe Anderson - Sebastien Haller.
AFC Bournemouth: Aaron Ramsdale - Simon Francis, Chris Mepham, Steve Cook, Diego Rico (46' Ryan Fraser) - Lewis Cook, Dan Gosling (68' Jack Simpson), Jefferson Lerma - Harry Wilson (46' Junior Stanislas), Callum Wilson, Dominic Solanke.
Żółte kartki: Cresswell (West Ham) oraz Rico, L. Cook (Bournemouth).
Sędzia: Graham Scott.
[multitable table=1137 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]