System VAR miał sprawić, że piłka nożna będzie bardziej sprawiedliwa. To miał być koniec uznawania bramek padających ze spalonego czy wymuszonych rzutów karnych. W teorii wszystko wyglądało obiecująco. Przy błędnej decyzji arbiter dostaje sygnał od osób analizujących system VAR i zmienia swój werdykt. Kontrowersji jednak nie brakuje, a najlepszym przykładem są mecze Premier League.
W Anglii VAR jest bardzo drobiazgowy. Nie są uznawane bramki, które padają nawet z centymetrowych spalonych. Przepisy egzekwowane są z wielką dokładnością, co nie podoba się kibicom. Chodzi zarówno o długość sprawdzania danych sytuacji, jak i zmiany decyzji. Centymetrowego spalonego nie jest w stanie dostrzec nawet najlepszy sędzia liniowy na świecie.
Dlatego UEFA rozważa wprowadzenie zmian do systemu VAR, by uniknąć takich sytuacji, jak w meczach angielskiej ligi. Wszak technologiczna rewolucja miała działać tylko w przypadku "jasnych i oczywistych" błędów sędziowskich. Minimalny spalony w tych kategoriach się nie mieści.
ZOBACZ WIDEO: Christo Stoiczkow o Robercie Lewandowskim. "Jest jednym z dwóch najlepszych napastników na świecie"
Jak dowiedział się portal sport.pl, ratunkiem miałaby zostać szersza linia spalonego rysowana przez sędziów VAR. Obecnie wynosi ona kilka milimetrów i jest powiększana jedynie na potrzeby transmisji telewizyjnej. Według nowych przepisów, miałaby wynosić 12 cm, czyli tyle ile szerokość linii na boisku. To byłby margines błędu.
- Nie może być tak, że technologia, która miała ustrzec sędziów przed popełnianiem błędów, pogłębia kontrowersje. Jestem w stanie zaakceptować, że arbiter czasami źle oceni sytuację, ale nie gdy doprowadza do tego narzędzie, które miało być dla niego wsparciem. Nie o to w tym wszystkim chodziło. Zaznaczam jednak, że nie jestem przeciwnikiem VAR. Na pewno od niego nie uciekniemy. W jakiejś formie będzie w futbolu już zawsze. Ale trzeba go udoskonalić - powiedział w rozmowie ze sport.pl szef UEFA, Aleksander Ceferin.
Zmianę w regulaminie musi jeszcze zatwierdzić odpowiadająca za piłkarskie przepisy organizacja IFAB. Nowe obostrzenia miałyby wejść w życie 1 czerwca, czyli obowiązywałyby już podczas Euro 2020.
Zobacz także:
Transfery. Duże zainteresowanie Jackiem Góralskim. Propozycja z Kazachstanu jest bajeczna
Serie A. Zlatan wlał wiarę w serca kibiców. "Zawodnik słaby mentalnie przy nim nie wytrzyma"