PKO Ekstraklasa. Maciej Kędziorek: Jeśli chodzi o rzuty wolne i rożne, Polacy są w światowej czołówce

Newspix / Lukasz Sobala / Press Focus / Na zdjęciu: Maciej Kędziorek
Newspix / Lukasz Sobala / Press Focus / Na zdjęciu: Maciej Kędziorek

- Podczas mundialu 54 procent goli w fazie grupowej padło po stałych fragmentach gry. Kibice oczekują pięknego futbolu, ale trenerzy nie mogą lekceważyć elementu, który daje im wygraną - mówi Maciej Kędziorek, były drugi trener Rakowa Częstochowa.

Dla zwykłego kibica sprawa jest dość prosta. Jeden piłkarz dośrodkowuje, drugi wyskakuje do główki i pada bramka. Ale im bardziej się zagłębimy, tym sprawy stają się bardziej złożone. W stały fragment gry często zaangażowanych jest kilku zawodników, o ile nie cała drużyna, wszystko jest rozpisane w najdrobniejszych szczegółach. Niektórzy uczynili z tego "zabójczą broń". Podczas ostatniego mundialu aż 54 procent goli w fazie grupowej (i 42 procent w ogóle), padło po rzutach rożnych i wolnych.

O stałych fragmentach gry rozmawiamy z Maciejem Kędziorkiem, do niedawna drugim trenerem Rakowa Częstochowa. Był on w drużynie prowadzonej przez Marka Papszuna odpowiedzialny za stałe fragmenty gry. Przez 3,5 sezonu drużyna zdobyła w ten sposób 77 goli! Tak, ponad połowę wszystkich strzelonych. Kędziorek opracowywał też stałe fragmenty gry dla młodzieżowych reprezentacji Polski.

Marek Wawrzynowski, WP SportoweFakty: Ile wariantów stałych fragmentów gry mieliście w Rakowie?

Maciej Kędziorek: Około 250, z czego 120 to same rzuty rożne. To są te rozwiązania, które zastosowaliśmy i mamy w bazie.

ZOBACZ WIDEO: Amber Cup. Gwiazdy w Gliwicach, niespodziewany zwycięzca z 7. ligi

Czyli skoro o polskiej piłce mówi się: "Laga, walka, stały fragment gry" to wy spełniacie jedno kryterium.

Spełniamy dwa, bo jest u nas też walka. Na pewno bardzo mocno rozwinęliśmy się w kierunku stałych fragmentów gry, ale nie tylko my. W Polsce jest wiele klubów, które mają bardzo fajne rozwiązania jeśli chodzi o SFG (Stałe Fragmenty Gry - red), choćby Cracovia czy Puszcza Niepołomice. Znakomicie SFG wykonywał Górnik w sezonie po awansie Ekstraklasy. Mieli wtedy Kurzawę, Kądziora i kilku zawodników, którzy wiedzieli jak zachować się w polu karnym. Np. Mateusz Wieteska jest piłkarzem z doskonałym "timingiem", świetnie przewiduje sytuację. Zresztą ogólnie Legia ma wykonawców i strzelców (najlepszym strzelcem w lidze ze Stałych Fragmentów Gry jest Jarosław Niezgoda, który zdobył w ten sposób 5 goli - red). Do tej grupy zakwalifikowałbym też Wisłę Płock. Ale nie mówimy tu o polskiej specjalności. Przecież Liverpool za Brendana Rodgersa zdobywał multum bramek ze stałych fragmentów gry. Jedna z najbardziej efektownych bramek w Lidze Mistrzów ostatnich lat, Divocka Origi z Barceloną, padła po stałym fragmencie gry, konkretnie po podaniu Trenta Alexandra-Arnolda.

Ludzie do końca nie zdają sobie sprawę z tego co się dzieje. Ktoś wrzucił, ktoś uderzył głową.

A warto to prześledzić i jak w dobrym filmie zwrócić uwagę na to co w tle, a więc role drugo- i trzecioplanowe. Kibic patrzy na tego, który dośrodkowuje i tego, który uderza. Polecam zawsze przeanalizować z czego to wszystko wynika.

Najwięcej strzałów w PKO Ekstraklasie po Stałych Fragmentach Gry wg. Ekstrastats.pl

Strzały z SFGProcent wszystkich strzałów
Raków 110 40,29
Cracovia 106 36,93
Wisła Płock 93 46,50
Legia 91 27,66
Jagiellonia 90 31,25

Czyli?

Najprostsza sytuacja: Ktoś odciągnął przeciwnika, oszukał, że piłka zostanie gdzieś zagrana, co powodowało, że otworzyła się przestrzeń, w którą wbiegł uderzający. W naszej metodologii doszło do tego, że jedna z naszych odpraw to była analiza stałych fragmentów gry, czego nikt wcześniej nie robił.

Polacy nie potrafią grać, więc ratują się rożnymi i wolnymi?

To nie jest żadna polska przypadłość. Podczas ostatnich mistrzostw świata około 54 procent bramek w fazie grupowej zostało zdobytych ze stałych fragmentów gry. To jest po prostu ważny element meczu.

Z czego to wynika?

To element, którego można się nauczyć, powtórzyć, przewidzieć pewne zachowania rywala. W piłce jest wiele czynników nieprzewidywalnych, nawet jeśli jesteś dobrze przygotowany, tu masz znacznie większą szansę.

[b]Bramki w PKS Ekstraklasie ze Stałych Fragmentów Gry (więcej TU)

BramkiProcent całości
Wisła Płock 13 52
Raków Częstochowa 12 50
Legia Warszawa 12 30
Cracovia 10 34,48
Jagiellonia 10 32,26

[/b]

Kibice jednak chcą oglądać wielką piłkę a nie pojedynek na rzuty wolne i rożne.

Zgadza się, ale to jeden z elementów, które trzeba wykorzystać. We Włoszech są nawet trenerzy, którzy głównie w tym się specjalizują. Oczywiście bardziej w to uwierzą drużyny, które są w tabeli niżej, topowe zespoły bardziej liczą na indywidualną jakość. Samych zawodników często trzeba przekonać do takich rozwiązań. To trudne.

Bo chcą grać w piłkę a nie w manewry w polu karnym?

Nie. Przychodzą często z klubów, gdzie mieli 2,3 proste schematy, i w Rakowie nagle mają specjalne treningi poświęcone tylko SFG, na jeden mecz mają np. trzy warianty, muszą zapamiętać sygnały, gdzie i jak się przesunąć. Potrzebują czasu, żeby się wdrożyć.

Pamiętam z czasów amatorskiej gry, że było tych rozwiązań kilka, a właściwie jedno - ktoś wrzuca, ktoś strzela.

Oczywiście, jeśli jest dobry podający i dobry strzelający to kilka bramek padnie tak czy inaczej. Jednak np. w Rakowie model gry zawsze był robiony przez mankamenty rywala i podobnie stałe fragmenty gry. Wszystko musi być przemyślane.

Jakiś przykład?

Np. w I lidze graliśmy z GKS-em Tychy, wiedzieliśmy, że oni obok muru zostawią do asekuracji jednego zawodnika, który nie lubi się spocić w defensywie. Wrzucający zamarkował dośrodkowanie, ale w ostatniej chwili zagrał piłkę za plecy ich asekurującego piłkarza, dodatkowo zablokowaliśmy obrońcę, który mógłby mu pomóc, gdy się zorientował... ale nie mógł ruszyć i Adam Radwański znalazł się sam na sam z bramkarzem. Wszystko to wyszło z analizy rywala, robili to bardzo podobnie.

Jakie jeszcze inne rozwiązania się stosuje?

Bez wchodzenia w szczegóły dość popularne jest to co mówiłem wcześniej - markowanie zagrania. Schodzimy w pewną strefę i dzięki temu otwieramy inną. Taki blef.

Ściągacie od innych czy wymyślacie własne?

Czasem coś podpatrzymy, Włosi są tu mistrzami świata. Jednak większość rzeczy wymyślamy sami, bo musimy dostosować rozwiązania do swoich zawodników i swoich rywali. Czasem nawet jak nie miałem weny, zmuszałem się, by różne rozwiązania wymyślać.

Czyli jest jakaś wena?

Oczywiście. Zawsze mam przy sobie notatnik, jakby nagle wpadło coś mi do głowy.

Jak artysta.

Bez przesady, jeszcze tak bardzo nie odpłynąłem. Ale jeśli coś nagle wpadnie do głowy, trzeba szybko zapisać.

Czyli możliwe, że jeśli na autostradzie stoi samochód na awaryjnych, to jest to trener, który właśnie wymyślił stały fragment gry.

Zdarzyło mi się wyjść z rodzinnego obiadu. Podniosła chwila, rozmowy, a ja nagle wstaję, wychodzę do komputera, zapisuję. Podobnie przed snem robię wizualizację, co i jak można rozegrać.

Najwięcej celnych podań ze stałych fragmentów gry przed strzałem (czyli potencjalnych asyst) wg. Ekstrastats.pl

Dominik Furman (Wisła Płock) 40
Petr Schwarz (Raków) 33
Walerian Gwilia (Legia) 25
Sergiu Hanca (Cracovia) 23
Tom Hateley (Piast) 22
Erik Janza (Górnik) 20
Filip Starzyński (Zagłębie) 20

Wykorzystujecie rozwiązania z innych sportów?

Na pewno warto oglądać NBA czy NFL, tam są fantastyczne rozwiązania, czasem można coś zaadoptować. Teraz mam więcej czasu i właśnie rozmawiam z trenerem od koszykówki.

A u innych zespołów podpatrujecie?

Oczywiście. Każdy podpatruje. Kiedyś przed meczem Pucharu Polski z Lechią ćwiczyliśmy pewien wariant i na 12 prób nic nam nie szło. Potem już w meczu pucharowym, przy pełnych trybunach, pod presją, wyszło idealnie. No prawie, bo był słupek. Ale potem za to - również w meczu z Lechią - blisko bramki była Jagiellonia.

Wykorzystali wasz schemat?

Podpatrzyli konkurencję, normalne rzeczy w piłce. To zawsze bardzo fajne jak ktoś "gra twój utwór", wiesz że wykonałeś dobrą robotę.

Rozmawiamy o SFG, ale jest też pewien minus. Mówi się, że Raków to rzuty wolne i rożne, piłka na Petraska.

To bzdury. Raków świetnie grał w piłkę, jest znakomicie zorganizowany, do SFG trzeba dojść, trzeba dobrze grać. Poza tym to ciężka praca. Rafał Figiel, który obecnie jest w Podbeskidziu, codziennie zostawał po treningu, uderzał 100-200 piłek.

Najwięcej strzałów w PKO Ekstraklasie z SFG (indywidualnie,bez rzutów karnych) wg. Ekstrastats.pl

Tomas Petrasek (Raków) 27
Zvonimi Kozulj (Pogoń) 18
Rafa Lopes (Cracovia) 15
Adnan Kovacević (Korona) 14
Piotr Parzyszek (Piast) 14
Dani Ramirez (ŁKS) 14
Alan Uryga (Wisła Płock) 14

A kadra narodowa jak tu wygląda?

Bardzo dobrze, zarówno za Adama Nawałki jak i obecnie byliśmy świetni. Myślę, że jesteśmy w europejskiej czołówce.

Bo słabo gramy w piłkę?

Znowu to samo... Nie, jest tak, bo mamy dobrych wykonawców, jak choćby Lewandowski, Glik, Krychowiak.

ZOBACZ: Polski kibic zakładnikiem przeciętności

O czym trzeba pamiętać przy stałych fragmentach gry?

Strategia zawsze jest wymyślana pod słabe strony rywala. Analizujesz, patrzysz co się może udać i szukasz pomysłu. Jeśli chodzi o atak, warto zwrócić na to ilu zawodników zbiera drugą piłkę, ilu zabezpiecza, czyli najszybsi zawodnicy zostają z tyłu.

ZOBACZ: Dlaczego Polacy nie chodzą na mecze

W Borussi byli to Piszczek i Błaszczykowski.

Tak, też trzeba pamiętać, że bardzo istotne jest to co następuje później, a więc po stracie piłki. Tak samo w obronie musisz wiedzieć jak chcesz się zachować, jak przejść z fazy obrony do ataku, nic nie można zostawić przypadkowi. Coś co jest oczywiste dla trenerów a mało znane dla kibiców to asekuracja przy rzutach karnych. Jeśli bramkarz obroni, musisz być pierwszy przy piłce. Odpowiedni zawodnicy muszą stać w odpowiednim miejscu. Może taka sytuacja będzie jedna w sezonie, ale to może będzie właśnie ta najważniejsza sytuacja.

Komentarze (0)