Euro 2020. Jerzy Brzęczek ostro o dziennikarzach i ekspertach. "Zostaliśmy zniszczeni w mediach"

Getty Images / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
Getty Images / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek

Jerzy Brzęczek ma sporo żalu do mediów za nieprzychylne opinie podczas eliminacji do Euro 2020. - Krytyka sprawiła, że jestem jeszcze silniejszy - zapewnia selekcjoner reprezentacji Polski.

Polacy pewnie awansowali na Euro 2020 z bilansem 8 zwycięstw, remisu i porażki. Styl gry, także w wygranych meczach, nie napawał jednak optymizmem, a w mediach pojawiały się krytyczne głosy względem decyzji Jerzego Brzęczka. - Po części była to krytyka poniżej pasa, trudna do zrozumienia. Z drugiej strony, z tych burzliwych czasów wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski - wyjawił selekcjoner w rozmowie z austriackim "Tiroler Tageszeitung".

Szczególnie źle Brzęczek wspomina atmosferę po wrześniowych meczach eliminacji do Euro. - Po porażce ze Słowenią (0:2 - przyp. red.) i remisie z Austrią (0:0) zostaliśmy zniszczeni w mediach - nie ukrywa w długim wywiadzie Brzęczek.

W rozmowie pojawił się też wątek powoływania siostrzeńca, Jakuba Błaszczykowskiego. Padło pytanie, czy piłkarz Wisły Kraków pojedzie na Euro 2020? - Jeśli będzie zdrowy, to tak. Zawsze była dyskusja, gdy go powoływałem. Pytania dlaczego. Ale gdy zagrał dobrze, był spokój. Każdy kto zna mnie i Kubę wie, że nigdy nie zrobiliśmy czegoś, co przeszkodziłoby drużynie. On jest legendą. Byli już przeciwni powoływaniu go na Euro 2016, a później został wybrany najlepszym polskim piłkarzem. Jesteśmy przyzwyczajeni do takich sytuacji - zapewnia były trener Wisły Płock.

ZOBACZ WIDEO: Jak Robert Lewandowski zareagował na wyniki plebiscytu? "Przyjął to z klasą. Jest na to za wielki"

W kontekście "Kuby" Brzęczek również nawiązał do opinii, pojawiających się w mediach. - Czy eksperci albo dziennikarze wiedzą z góry jak przebiegnie mecz? Nie biorą odpowiedzialności, nie muszą podejmować decyzji, a mogą mówić, co chcą. Pokażcie mi jednego, który już wie, jak przebiegnie mecz. Każdy może mieć swoją opinię, ale my jako trenerzy możemy zostać zwolnieni. Jako trener czy piłkarz zostaniesz zniszczony za swoje błędy - podkreśla Brzęczek.

Selekcjoner kadry opowiedział też o współpracy z Robertem Lewandowskim. - Bierze odpowiedzialność na siebie. Nigdy nie miałem problemów z piłkarzami, sam byłem kapitanem. Osobiście wiem, jak sobie z tym radzić. To media tworzyły problemy - nie ukrywa 49-latek. Tym samym Brzęczek nawiązał do spięcia między nim i "Lewym", do jakiego doszło w październiku 2018 r. (przypominamy TUTAJ).

Na koniec Brzęczek opowiedział o swoich marzeniach na nowy rok. - Chcę, aby moja rodzina i nasi piłkarze byli zdrowi. I oczywiście mam nadzieję, że na Euro zrobimy coś więcej niż tylko rozegranie trzech grupowych meczów - zakończył.

Rozmowa była przeprowadzona na przełomie roku w Austrii, gdzie selekcjoner spędzał sylwestra. W regionie 49-latek jest doskonale znany za sprawą swojej piłkarskiej kariery. W latach 1995-2007 z krótką przerwą grał w kilku austriackich klubach - w Tirolu Innsbruck, LASK-u Linz, Sturmie Graz, FC Kaernten i Wackerze Innsbruck. Łącznie w austriackiej Bundeslidze rozegrał 306 spotkań. Dla porównania, w naszej Ekstraklasie wystąpił tylko 53-krotnie.

Czytaj teżMichał Pol: Na Euro 2020 Polska zajdzie do ćwierćfinału!

Źródło artykułu: