Japonia. Kazuyoshi Miura wciąż nie chce schodzić ze sceny. 52-letni napastnik podpisał nowy kontrakt

Getty Images / Etsuo Hara / Na zdjęciu: Kazuyoshi Miura
Getty Images / Etsuo Hara / Na zdjęciu: Kazuyoshi Miura

Yokohama FC powraca do J-League, a wraz z nią Kazuyoshi Miura. 52-letni napastnik nie ma zamiaru przechodzić na emeryturę. Przedłużył umowę o kolejny sezon.

W tym artykule dowiesz się o:

"King Kazu", jak nazywany jest Kazuyoshi Miura, rozpocznie wkrótce... 35. sezon w karierze. Yokohama FC - klub, w którym występuje od 2005 r. (z krótką przerwą na wypożyczenie do Sydney FC) - zaproponował mu bowiem nowy kontrakt, który będzie obowiązywać przez rok.

Tym samym Miura ma szansę ponownie wystąpić w najwyższej klasie rozgrywek w swoim kraju - J-League. Yokohama FC wywalczyła awans do elity po dwunastu latach spędzonych na jej zapleczu.

Kazu miał w tym raczej symboliczny udział. Zagrał jedynie w trzech spotkaniach (po raz ostatni w listopadzie 2019 r.), na boisku przebywał przez 109 minut, nie strzelił żadnego gola.

ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Żona Kamila Wiśniewskiego komentuje jego incydent. "To było przerażające"

Przez zagraniczne media Japończyk nazywany jest "najstarszym piłkarzem świata". To określenie nieco na wyrost, bo przecież w niższych ligach piłkę kopią jeszcze starsi zawodnicy, ale Miura z pewnością najdłużej utrzymuje się na tak wysokim poziomie.

Był pierwszym piłkarzem z Japonii, który trafił do włoskiej Serie A (21 meczów w Genoi w sezonie 1994/95). W reprezentacji zagrał 89 spotkań, zdobył 55 bramek. 26 lutego skończy 53 lata.

Czytaj także: "Chcę grać zawodowo, dopóki nie umrę". 52-letni Kazu Miura zaskoczył kibiców
Czytaj także: Bundesliga. Robert Lewandowski wróci na Herthę. Zobacz bramki Polaka z berlińczykami (wideo)

Komentarze (1)
avatar
yes
11.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Kazu miał w tym raczej symboliczny udział" - i o to pewnie chodzi… Czasami symbol jest równie ważny (albo i ważniejszy) od treści ;)