W piątkowym meczu z Sheffield United Łukasz Fabiański doznał identycznego urazu uda jak ten, przez który pauzował już od września do grudnia. 34-latek poddał się wówczas operacji, by zminimalizować ryzyko odnowienia się kontuzji, ale zabieg nie wykluczył całkowicie takiej możliwości.
Reprezentant Polski wrócił do gry 28 grudnia i zagrał w dwóch meczach Premier League, by trzeci występ przerwać już po kwadransie. Gdy poczuł ból, ze zwieszoną głową usiadł na murawie i czekał na zmianę. Nim do niej doszło, pocieszali go zatroskani koledzy.
Kolejna trzymiesięczna pauza postawiłaby pod znakiem zapytania udział Fabiańskiego w Euro 2020, ale Jacek Jaroszewski w rozmowie z portalem PZPN przekazał optymistyczne wieści.
Czytaj również -> Krzysztof Piątek - a dlaczego nie Barcelona?
- Łukasz czuje się dużo lepiej i najprawdopodobniej ten uraz nie jest tak poważny jak w ostatnim przypadku. Ból, który odczuwa, jest zdecydowanie mniejszy - zdradził lekarz drużyny narodowej. - W poniedziałek przejdzie jeszcze badania rezonansem magnetycznym i po nich będzie wiadomo, kiedy dokładnie wróci na boisko - dodał Jaroszewski.
Euro 2020 będzie piątym turniejem rangi mistrzowskiej w karierze Fabiańskiego po MŚ 2006 i 2018 oraz Euro 2008 i 2016. Jego dossier byłoby jeszcze bogatsze, gdyby nie uraz, który wyeliminował go z udziału w Euro 2012.
Czytaj również -> "Lewy" może nie zagrać z Herthą
ZOBACZ WIDEO: Kiedy powrót Radosława Majewskiego? "Wszyscy mówią, że wygląda to lepiej, niż powinno. Nie wiem, czy mnie nie kitują"