Loshaj pochodzi z Kosowa i jest reprezentantem tego kraju, jednak wychował się w Belgii, do której wyemigrowali jego rodzice. Piłkarską edukację odebrał w renomowanej akademii KRC Genk, ale w pierwszym zespole tego klubu nie zadebiutował.
Pierwsze seniorskie szlify zbierał w holenderskiej II lidze. Najpierw w barwach MVV Maastricht, a potem Rody JC Kerkrade. W tym pierwszym klubie występował od lutego 2016 do grudnia 2018 roku. Jego dorobek w Maastricht to 58 meczów, dwa gole i trzy asysty.
Zawodnikiem Rody był wiosną 2019 roku i rozegrał dla niej dziewięć spotkań. Latem przeniósł się z Holandii do Rumunii, wiążąc się na trzy lata z Politehnicą Jassy. Jesienią wystąpił w 21 spotkaniach, w których strzelił trzy gole, a przy trzech asystował.
Czytaj również -> Dominik Nagy w Panathinaikosie. Ateny
Nowy gracz Pasów to wszechstronny, lewonożny pomocnik. Ostatnio występował na pozycji "8", na której w Cracovii grają Sylwester Lusiusz i Milan Dimun, ale może też grać wyżej i być alternatywą dla Pellego van Amersfoorta oraz jako skrzydłowy.
Pasy wykupiły go za ok. 300 tys. euro, a Loshaj związał się z nimi 3,5-letnim kontraktem. Transfer do Krakowa to dla niego i sportowy, i finansowy awans. Politehnica to 11. zespół rumuńskiej ligi, w którym Loshaj - według lokalnych mediów - miał zarabiać tylko 2,5 tys. euro miesięcznie.
Loshaj chyba zadowolony z transferu pic.twitter.com/c3do2OdF2E
— MaciejKmita (@kmita_maciej) January 15, 2020
Loshaj jest byłym młodzieżowym reprezentantem Kosowa, a w ubiegłą niedzielę zadebiutował w kadrze A. W towarzyskim meczu ze Szwecją (0:1) rozegrał 32 minuty.
Kosowianin jest pierwszym wzmocnieniem Cracovii przed rundą wiosenną, ale krakowianie są bliscy finalizacji rozmów transferowych z dwoma innymi zawodnikami. Wcześniej klub z Kałuży 1 porozumiał się z Marcosem Alvarezem z VfL Osnabrueck, ale Niemiec ma dołączyć do Pasów dopiero w lipcu, gdy wygaśnie jego kontrakt z beniaminkiem 2. Bundesligi. Więcej o nim TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: Transfery. Milik i Piątek zmienią kluby już zimą? Są poważni chętni na polskich napastników