Sparing. Arka Gdynia słabsza od Azerów

Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: piłkarze Arki Gdynia
Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: piłkarze Arki Gdynia

Piłkarze Arki Gdynia przegrali 0:1 w sparingu z azerskim Sumqayit FK. Jedynego gola strzelił Amir Agajew, który już w 8. minucie spotkania pokonał Pavelsa Steinborsa.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszym rywalem Arki Gdynia podczas zgrupowania w Turcji był zespół Sumqayit FK. Drużyna ta występuje w najwyższej azerskiej lidze od sezonu 2011/12 i jak dotąd jej najlepszym wynikiem było 5. miejsce w sezonie 2017/18. Aktualnie klub z miasta Sumqayit zajmuje po 14. kolejce 4. miejsce w tabeli. Mimo to posiada ujemny bilans bramkowy i aż 5 punktów straty do podium.

W starciu Arki z Azerami bardzo szybko wynik otworzył Amir Agajew. Pochodzący z Izraela piłkarz, legitymujący się również azerskim paszportem, wykończył dwójkową akcję i już w ósmej minucie pokonał Pavelsa Steinborsa.

Problemy w Legii Warszawa. Zobacz więcej!

Arka Gdynia była bliska wyrównania. W 24. minucie akcję przeprowadzili Marko Vejinović i Fabian Serrarens. Ten drugi trafił do siatki rywala, jednak sędzia dopatrzył się spalonego. W drugiej połowie nie padł już żaden gol i ostatecznie mecz zakończył się jednobramkowym zwycięstwem Azerów.

Decyzja PZPN-u w sprawie PKO Ekstraklasy w lutym? Zobacz więcej!

W Arce Gdynia, która zagrała na dwa składy, pierwszy raz po długiej przerwie zagrał Michał Kopczyński, jeden z największych pechowców gdyńskiej drużyny, który nabawił się urazu chwilę przed inauguracją ligi i jeszcze czeka na debiut w oficjalnym meczu.

Arka Gdynia - Sumqayit FK 0:1 (0:1)
0:1 - Amir Agajew 8'

Składy:

Arka Gdynia:

I połowa: Pavels Steinbors - Michael Olczyk, Christian Maghoma, Luka Marić, Adam Marciniak - Adam Deja, Kamil Antonik, Marko Vejinović, Marcin Budziński, Maciej Jankowski - Fabian Serrarens.

II połowa: Kacper Krzepisz - Damian Zbozień, Adam Danch, Frederik Helstrup, Jakub Wawszczyk - Michał Kopczyński, Mateusz Młyński, Michał Nalepa, Marcus Vinicius da Silva, Santi Samanes - Rafał Siemaszko.

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Koszmar SSC Napoli trwa. "Każdy się tam kompromituje'"

Źródło artykułu: