W ostatnich tygodniach Krzysztof Piątek dostawał szanse tylko w Pucharze Włoch. W 1/8 finału rozgrywek zdobył gola i zaliczył asystę przeciwko SPAL. W kolejnej rundzie, w meczu z Torino, był już bezbarwny.
Reprezentant Polski oddał jeden słaby strzał głową. Był pierwszym piłkarzem, który opuścił boisko - w 65. minucie zastąpił go Zlatan Ibrahimović. AC Milan ostatecznie awansował do półfinału, wygrywając z Torino po dogrywce 4:2.
W zgodnej opinii włoskich mediów polski napastnik był najgorszym piłkarzem klubu. "Mentalnie poza grą, technicznie niedokładny, często spóźniony. San Siro atakuje go, a on wydaje się żegnać" - czytamy na włoskiej odsłonie Eurosportu przy ocenie "4" (skala od "1" do "10").
ZOBACZ WIDEO: Rozszerzenie Ekstraklasy fatalnym pomysłem? "Jeszcze bardziej zaniży to poziom"
Podobną notę otrzymał od serwisu MilanLive.it. "Tym razem Puchar Włoch go nie ożywił. Mało obecny, miał zapał w pierwszej połowie, ale to nie wystarczyło" - podsumowano występ Polaka.
"Być może rozproszony przez plotki lub po prostu z dala od akceptowalnej formy psychofizycznej. Nic dobrego nie zrobił" - podkreśla CalcioMercato.com przy "5". "Prawie nigdy nie był zaangażowany w akcje Milanu" - dodaje TUTTOmercatoWEB, również obok "5".
Styczniowe okienko transferowe zamyka się w piątek. Piątek trzy ostatnie mecze Serie A w całości spędził na ławce rezerwowych. Zainteresowanie jego osobą wykazuje Tottenham, a menadżer Jose Mourinho miał odbyć z nim osobistą rozmowę (więcej TUTAJ). Problemem pozostaje Milan, który liczy tylko na oferty definitywnego wykupu w wysokości 30 mln euro.
Czytaj też: Serie A. Problem z transferem Krzysztofa Piątka. "Nie ma chętnych na jego kupno"