W 2018 roku Yannick Ferreira Carrasco podjął niespodziewaną decyzję o wyjeździe do Chin. Na cztery miesiące przed mundialem w Rosji napastnik zdecydował się przyjąć ofertę Dalian Yifang. Klub zza Wielkiego Muru zapłacił za niego Atletico Madryt 10 mln euro. Niecały rok później, piłkarz mocno żałował tej decyzji i bardzo chciał wrócić do Europy.
W czerwcu mocno interesował się nim Bayern Monachium, jednak do transferu ostatecznie nie doszło. Zimą jego pozyskanie rozważało także SSC Napoli, jednak reprezentant Belgii zdecydował się na powrót do Hiszpanii.
Acuerdo con el Dalian Professional FC para la cesión de Carassco
— Atletico de Madrid (@Atleti) 31 stycznia
Dla Carasco jest to powrót na stare śmieci. W ciągu trzech sezonów rozegrał dla Atletico 124 mecze, w których strzelił 23 gole oraz zaliczył 17 asyst. 26-latek w czwartek przeszedł wszystkie testy medyczne, a w piątek wziął udział w pierwszym treningu Atletico. Ekipa Diego Simeone w sobotę zagra prestiżowy mecz na Santiago Bernabeu z Realem Madryt.
Wypożyczenie Carasco oznacza, że zimą do stolicy Hiszpanii nie trafi Edinson Cavani. Według hiszpańskich mediów, Atletico zerwało negocjacje z PSG z powodu agentów Urugwajczyka, którzy domagali się prowizji na poziomie 15 mln euro. "Los Colchoneros" nie mieli zamiaru płacić takich pieniędzy.
Zobacz także: Legia może stracić Cafu. Chcą go Grecy
Zobacz także: Oficjalnie: Kamil Grosicki piłkarzem WBA
ZOBACZ WIDEO: Transfer Radosława Majeckiego majstersztykiem. "Przejście do AS Monaco to świetna decyzja!"