Kluby nie zwalniają trenerów

Włodarze zachodnich klubów wychodzą z założenia, że zmiana trenera w przerwie letniej przynosi wiele korzyści. Polskie kluby robią jednak odwrotnie i zwalniają szkoleniowców w trakcie sezonu ligowego - donosi Przegląd Sportowy.

Michał Gąsior
Michał Gąsior

- Zbyt częste zmiany trenerów szkodzą drużynom. Z reguły przynoszą więcej szkody niż pożytku - zauważają zgodnie byli szkoleniowcy polskiej kadry narodowej. Tym czasem ekstraklasa bije na głowę zachodnioeuropejskie ligi pod względem liczby zwalnianych trenerów w trakcie sezonu. W przerwie letniej włodarze polskich klubów rzadziej dokonują roszad na tym stanowisku.

W tym roku tylko Lech Poznań i Zagłębie Lubin zwolniły swoich menedżerów po ostatnim meczu ligowym. Szefowie pozostałych klubów nie czekali do zakończenia sezonu. Co ciekawe, Miedziowi zmienili trenera również w trakcie pierwszoligowych rozgrywek. W zasadzie tylko poznański Kolejorz postąpił według wzoru znanego z zachodnich lig.

Jak prezentują się statystyki? W minionym sezonie prezesi polskich klubów 13 razy decydowali się na dymisję szkoleniowca. Widać pewien postęp w stosunku do ubiegłego roku, kiedy takich przypadków było 17. - Gdy ta liczba się zacznie się systematycznie zmniejszać, będzie to bardzo zdrowy objaw - uważa wiceprezes PZPN ds. szkolenia Antoni Piechniczek.

Niewielu jednak działaczy jest zdania, że to właśnie przerwa letnia jest najlepszym momentem na zmiany. - Niektórzy prezesi, dopiero od niedawna działający w futbolu, traktują klub jak zwykły biznes, dlatego zwalniają trenera, kiedy tylko przyjdą gorsze wyniki. To droga w ślepy zaułek - wyjaśnia Piechniczek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×