PKO Ekstraklasa: Marek Papszun zirytowany: Mam nadzieję, że Lech nie będzie narzekał na sędziowanie

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Marek Papszun
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Marek Papszun

Marek Papszun przypłacił porażkę z Lechem Poznań (0:3) wyrzuceniem na trybuny. Trener Rakowa Częstochowa nie ukrywał niezadowolenia z powodu kilku decyzji sędziego Pawła Raczkowskiego.

Beniaminek przez ponad godzinę utrzymywał w stolicy Wielkopolski bezbramkowy remis i prezentował się nieźle. Później jednak "pękł" i w końcówce poległ bezdyskusyjnie.

- Dziękuję drużynie za walkę, zaangażowanie i dyscyplinę taktyczną. Do straty gola graliśmy tak jak chcieliśmy. Robiliśmy swoją robotę. Zaczęliśmy dość mocno, ale wiedzieliśmy, że trafiamy na przeciwnika z innym potencjałem i nie chcieliśmy pozwolić mu się rozpędzić. Mam nadzieję, że Lech tym razem nie będzie narzekał na sędziowanie - powiedział trener Rakowa.

Marek Papszun miał zastrzeżenia do pracy arbitrów - zarówno przy pierwszym, jak i drugim golu. - Co do rzutu karnego, warto go sobie dokładnie obejrzeć. Ja widziałem tę sytuację wielokrotnie i według mnie decyzja była bardzo kontrowersyjna. Nie uważam, że Jakub Szumski popełnił tam jakiś wielki błąd. Przed drugim golem Schwarz był ściągany za rękę przez Muhara. Zamiast rzutu wolnego na 18. metrze od bramki Lecha, sędzia puścił grę i z tego zrobiło się 2:0 - zaznaczył.

ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty

->Fortuna I liga: Warta Poznań pozyskała sponsora strategicznego

Opiekun beniaminka zareagował na tyle impulsywnie, że zobaczył czerwoną kartkę i został wyrzucony na trybuny. - Nie powinienem się aż tak zachować. Trudno mi było wtedy wytrzymać, mimo to muszę nad sobą popracować - przyznał.

Dariusz Żuraw powodów do nerwów nie miał, choć nie od razu mecz układał się po myśli jego podopiecznych. - To spotkanie było niewiadomą, zwłaszcza po zimowych zmianach kadrowych i wobec kontuzji, z którymi się zmagaliśmy. Pierwsze minuty mieliśmy słabsze, ale w miarę upływu czasu zaczęliśmy łapać odpowiedni rytm. Momentami trochę za wolno operowaliśmy piłką - ocenił opiekun Lecha.

->PKO Ekstraklasa. Dani Ramirez da Lechowi Poznań więcej niż Darko Jevtić? Dariusz Żuraw widzi w nim ogromny potencjał

Ważne okazały się słowa, które padły w szatni poznaniaków w przerwie. - Raków był zdyscyplinowany i trudno nam przychodziło stwarzanie sytuacji. Dlatego uczulałem swoich zawodników, żeby przyspieszyli, a wtedy znajdą miejsce. Pierwsza bramka ich poniosła. Cieszę się z tego zwycięstwa, jednak nie zamierzam popadać w hurraoptymizm. Na razie wygraliśmy jedno spotkanie - dodał Żuraw.

Komentarze (6)
avatar
JJS
9.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli były pomyłki sędziowskie to w obie strony.Nie było faworyzowanie gospodarzy. 
avatar
Gvynbleidd
9.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fatalnie skonstruowana ankieta... Czytaj całość
Alf Frank
8.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
te historyk zmień kompa bo to zapewne zabytek hehe i może Papszun miał rację jak się sadził do Kostevycza ( jeszcze przed karnym), że nic nie było co?!?! ewidentny zamierzony i złośliwy kopnia Czytaj całość
avatar
Rejwen
8.02.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Za kopniaka w klatkę piersiową w normalnej lidze Raków grałby w dziesiątkę. 
avatar
historyk
8.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Zagłosowałem na "tak" i... głosu nie ma. Cenzura na SyFach? Brawo! Marek Papszun ma rację. Sędzia R. dał plamę i oby dali mu odpocząć na kilka kolejek (pewnie marzenie ściętej głowy).