PKO Ekstraklasa. Komisja Ligi zdecyduje, czy ukarać Legię Warszawa. Policja zabezpieczyła nagranie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: transparent kibiców Legii Warszawa
Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: transparent kibiców Legii Warszawa
zdjęcie autora artykułu

W środę Komisja Ligi zdecyduje, czy ukarać Legię Warszawa za obraźliwe banery jej kibiców. Działania może podjąć także stołeczna policja.

Podczas niedzielnego meczu z ŁKS-em kibice Legii grozili Gregoire'owi Nitot i Jakubowi Kisielowi. Obaj są związani z Polonią Warszawa - Nitot chce przejąć klub, a Jakub Kisiel to jego były piłkarz, który dołączył do Legii.

"Panie Nitot. Nie jest za późno, żeby się wycofać. Masz jeszcze klientów, przedsiębiorstwo jeszcze funkcjonuje" oraz "Kisiel won z Legii" - takie hasła wybrzmiały na banerach kiboli.

Komisja Ligi w środę zdecyduje, czy ukarać wicemistrza Polski za obraźliwe transparenty. - Przedstawiciele Legii zostali zaproszeni na Komisję Ligi. Będą poproszeni o wyjaśnienia w sprawie organizacji meczu - przyznaje Bartosz Orzechowski, manager ds. komunikacji w Ekstraklasa S.A.

ZOBACZ WIDEO: Nowy inwestor w Polonii Warszawa? "Ta sytuacja pokazuje, dlaczego wielki biznes nie wchodzi do polskiego futbolu"

Około godziny 17 zostanie opublikowana decyzja Komisji Ligi. Za prezentowanie pogardliwych treści Regulamin Dyscyplinarny PZPN przewiduje dla klubów karę pieniężną, weryfikację zawodów jako walkower, zamknięcie stadionu dla publiczności lub zakaz wyjazdów zorganizowanych grup kibiców na mecze piłkarskie.

Obraźliwymi banerami może zająć się również policja. - Monitoring został zabezpieczony - potwierdza nam Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji Warszawa-Śródmieście. - Jeśli osoby, do których były adresowane transparenty, odczytały ich treść jako groźby karalne, podejmiemy dalsze czynności - dodał Szumiata. Przestępstwo groźby karalnej jest ścigane na wniosek pokrzywdzonego. Żeby policja i prokuratura podjęły działania, potrzebują zgłoszenia Nitot albo Kisiela. Na razie nikt się nie stawił.

Legia odcięła się od sprawy. W poniedziałek opublikowała komunikat, w którym nie czuje się odpowiedzialna za treści na banerach. W oświadczeniu klub nie poświęcił ani słowa swojemu piłkarzowi, który w listopadzie (jeszcze jako gracz Polonii) został pobity przez sympatyków wicemistrza Polski.

Czytaj też: -> Hertha Berlin szuka nowego trenera. Oni mogą poprowadzić Krzysztofa Piątka -> Aż 9 miesięcy przerwy Krystiana Bielika

Źródło artykułu: