Po sobotniej zawstydzającej porażce z Hellas Werona 1:2, klub zdecydował, że tylko Wojciech Szczęsny wyjdzie do dziennikarzy. I Polak poszedł, nie cackał się z nikim. Opowiadał, że przegrana jest wstydem, że jest żenująca. I on oraz koledzy muszą szybko sprawę przegadać. W takich sytuacjach wychodzi, kto jest liderem i kto na ile może sobie pozwolić. Nawet w drużynie z Cristiano Ronaldo i innymi wielkimi piłkarzami.
Wojciech Szczęsny może sobie pozwolić na więcej. - Na pewno nie jest jakimś widocznym liderem na zewnątrz. Ale przykład meczu z Hellas jest idealny. Klub w trudnym momencie wyznaczył jego. To są te małe znaki, które pokazują, jak "Tek" jest traktowany w szatni - mówi nam Lorenzo Bettoni z Turynu. To dziennikarz, który zajmuje się Juventusem w serwisie calciomercato.com.
Tek z Polski
Piłkarzom Juventusu Turyn jest łatwiej, gdy mówią na niego po prostu "Tek". Na nazwisku Szczęsny można połamać sobie język, a po co tracić czas na Wojtka, skoro "Tek" szybko załatwia sprawę. Tak jak polski bramkarz. On też szybko udowodnił, że może być godnym następcą legendarnego . Mało tego - może być ostoją na lata.
ZOBACZ WIDEO: Milik nie przebiera w środkach. Transfer coraz bliżej!
Gdy przychodził do Juventusu latem 2017 roku, wtedy był jeszcze zmiennikiem Buffona. Ale już w tamtym sezonie grał prawie tyle co Włoch. A potem Buffon odszedł do PSG i Szczęsny stał się niekwestionowanym numerem jeden. Powrót Gigiego niczego nie zmienił.
W pełni zasłużył, aby zaufać mu na dłużej. - Przez dwa lata udowodnił, że jest jednym z najpewniejszych bramkarzy w Serie A i Europie. Skoncentrowanym golkiperem, który jest w stanie wybronić czasem tę jedyną okazję, którą w meczach z Juventusem mają przeciwnicy. Jego tutaj wszyscy szanują, nie tylko za osiągnięcia bramkarskie, ale również za szczerość. To też dziwne, bo wydaje nam się, że poza klubem i w ogóle w Europie, Wojtek jest trochę niedoceniany - opowiada Bettoni.
Kasa w górę
Juventus nie miał problemu z podkreśleniem, jak Szczęsny jest dla niego ważny. Polak dostał podwyżkę pensji z 4 na 7 mln euro za sezon. Z jednej strony za świetną postawę, za takie interwencje jak obrona strzału Allana w meczu z Napoli na początku sezonu czy obronę rzutu karnego w meczu z Lazio Rzym. Tę pierwszą Polak uważa za najlepszą w Juventusie.
Bettoni: - Jego agentem jest Jonathan Barnett, jeden z najbardziej skutecznych menedżerów i na pewno wpływowych. I ma w Juventusie dobre układy, średnio dla siebie kasuje około 2 milionów bonusów na transakcjach z klubem. Ale też pensja Szczęsnego musiała wzrosnąć, bo tacy nowi piłkarze jak Matthijs de Ligt, Adrien Rabiot czy Aaron Ramsey zarabiają właśnie w okolicach 7-8 mln euro. Klub musiał więc podwyższyć wypłaty dotychczasowym gwiazdom.
Kolejnym zawodnikiem, który powinien podpisać nowy kontrakt, jest Paulo Dybala. On teraz kasuje około 7 mln euro.
Do tej pory Szczęsny rozegrał w Juventusie 84 mecze. W 40 nie puścił gola.