W Berlinie zapanował chaos. We wtorek Juergen Klinsmann zrezygnował z funkcji trenera Herthy (wracając do rady nadzorczej), zaatakował też publicznie klub, na co zareagowali główny sponsor Lars Windhorst i prezes Werner Gegenbauer, ogłaszając wzięcie udziału w czwartkowej konferencji prasowej (więcej TUTAJ).
Według niemieckich mediów mieli ogłosić usunięcie Klinsmanna ze wszelkich struktur w klubie. Tak też się stało.
- Żałuję, że Juergen Klinsmann tak szybko zrezygnował. Rozmawiałem z nim i mnie przeprosił, myślę, że już tego żałuje. Niestety, to co się stało, przekreśla naszą współpracę w radzie nadzorczej klubu. Nie zamykam jednak drzwi, może spotkamy się w przyszłości - powiedział sponsor Herthy, Lars Windhorst.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Krzysztof Piątek może mieć problemy przez swoją cieszynkę?!
W środę Klinsmann zarzucił z kolei dyrektorowi Michaelowi Preetzowi wtrącanie się w sprawy boiskowe. Obecny na konferencji były napastnik Herthy odniósł się do tych zarzutów.
- Dla mnie było to zupełnie zaskakujące. Jestem w futbolu od dawna, ale to, co wydarzyło się we wtorek, było dla mnie nowe. Nie mieliśmy wielu możliwości działania, trzeba było zaakceptować decyzję Juergena. Musimy skupić się na przyszłości i przygotowaniu do kolejnych spotkań z nowym trenerem - ocenił.
- Nigdy też nie było żadnej dyskusji dot. mojej obecności na ławce Herthy w trakcie meczów - dodał Preetz.
Miejsce Klinsmanna na ławce trenerskiej stołecznej drużyny zajął jego dotychczasowy asystent, Alexander Nouri. I to on będzie prowadził zespół do końca sezonu.
- Ustaliliśmy, że będziemy współpracować do końca rozgrywek. Musimy poprawić naszą pozycję, celem numer jeden jest pozostanie w Bundeslidze - zdradził Preetz.
Rezygnacja Klinsmanna z funkcji trenera Herthy zaskoczyła kibiców. Legendarny napastnik pełnił tę rolę zaledwie 10 tygodni. I choć wyniki nie napawały optymizmem, Klinsmann miał być twarzą wielkiego projektu, zakładającego ogromne nakłady finansowe, transfery i walkę o najwyższe lokaty w Bundeslidze.
To właśnie Klinsmann miał przekonać do transferu do Herthy Krzysztofa Piątka. Reprezentant Polski w styczniu przeniósł się do Berlina z Milanu za 27 milionów euro, a Niemiec chwalił go na każdym kroku i wystawiał do gry.
Po 21 kolejkach Hertha zajmuje dopiero 14. miejsce w tabeli Bundesligi. W ostatni weekend drużyna polskiego napastnika niespodziewanie przegrała u siebie z FSV Mainz (1:3).
Najpoważniejszym kandydatem na objęcie stanowiska trenera Herthy przed nowymi rozgrywkami jest Niko Kovac.