PKO Ekstraklasa. Zagłębie Lubin - Wisła Kraków. Biała Gwiazda znów bez Pawła Brożka, Hebert pod znakiem zapytania

W niedzielnym meczu 22. kolejki PKO Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin Wisła Kraków będzie musiała sobie radzić bez swojego najlepszego strzelca, Pawła Brożka. Pod znakiem zapytania stoi natomiast udział w tym spotkaniu Heberta.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Paweł Brożek WP SportoweFakty / Leszek Stępień / Na zdjęciu: Paweł Brożek
Hebert to nowy gracz przy Reymonta 22, który w debiucie przeciwko Jagiellonii Białystok (3:0) pokazał się z dobrej strony. Niestety, z powodu urazu łydki wystąpił tylko w pierwszej połowie - po przerwie u boku Lukasa Klemenza zastąpił go Rafał Janicki.

Choć od meczu z Jagiellonią minął blisko tydzień, trener Artur Skowronek wciąż nie wie, czy będzie mógł skorzystać z Brazylijczyka w niedzielnym spotkaniu z Zagłębiem Lubin.

- Nie ma naderwania, zerwania czy nadciągnięcia, ale jest obrzęk i stan zapalny, z którym walczymy. Jeżeli nie będzie dolegliwości bólowych, to będzie grał - przyznaje trener Wisły.

ZOBACZ WIDEO: Nowy inwestor w Polonii Warszawa? "Ta sytuacja pokazuje, dlaczego wielki biznes nie wchodzi do polskiego futbolu"

Pawła Brożka natomiast zabrakło już w spotkaniu z Jagiellonią. Weteran jesienią strzelił 8 goli, dzięki czemu był najskuteczniejszym graczem Białej Gwiazdy. Trener Skowronek liczy na to, że 36-latek będzie mógł zagrać w kolejnym meczu z Koroną Kielce (23.02).

- Paweł nie będzie brany pod uwagę i to nie jest dobra wiadomość dla naszych kibiców. Trenuje swoim rytmem, ze swoimi założeniami, żeby być z nami na mecz z Koroną. Będzie zasuwał w niedzielę, także w poniedziałek, gdy zespół będzie miał wolne - mówi opiekun Białej Gwiazdy.

W pierwszej rundzie Brożek grał mimo urazów, ale teraz w Krakowie nie ma takiej potrzeby. - Mamy większy komfort, żeby szanować jego zdrowie, bo to jest najważniejsze - tłumaczy Skowronek mając na myśli pozyskanie Alona Turgemana.

Izraelczyk udanie wprowadził się do zespołu, bo już w debiucie zdobył premierową bramkę. Turgeman późno dołączył do Wisły, bo dopiero cztery dni przed meczem z Jagiellonią. Mimo to zagrał od pierwszego gwizdka, sadzając na ławce Aleksandra Buksę.

- Jest gotowy do gry w pełnym wymiarze czasowym. Natomiast, tak jak mówiłem po meczu z Jagiellonią, to nie była łatwa decyzja pod kątem szacunku do pozostałych piłkarzy - mówi Skowronek, dodając: - Cieszę się, że "młody" [Buksa] pewne rzeczy rozumie i napiera. Nawet był szykowany do gry w pierwszym składzie na Jagiellonię.

Czytaj również -> Petew tłumaczy ściągnięcie Borysiuka i Makuszewskiego
Czytaj również -> Vuković wbił szpilę kibicom Legii

Czy Wisła Kraków utrzyma się w PKO Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×