Iwajło Petew: Transfery Ariela Borysiuka i Macieja Makuszewskiego to moje pomysły

Getty Images / Borislav Troshev/NurPhoto / Na zdjęciu: Iwajło Petew
Getty Images / Borislav Troshev/NurPhoto / Na zdjęciu: Iwajło Petew

Jagiellonia Białystok dokonała dwóch wzmocnień. - To były moje pomysły. Uznałem, że w zespole potrzebna jest większa rywalizacja - powiedział trener Iwajło Petew. - Możemy wnieść tu trochę doświadczenia i świadomości mentalnej - dodał Ariel Borysiuk.

Jagiellonia Białystok przegrała 0:3 (0:1) w wyjazdowym meczu z Wisłą Kraków na otwarcie rundy wiosennej PKO Ekstraklasy, co obnażyło kilka problemów w drużynie. - Mam nadzieję, że w najbliższym spotkaniu u moich podopiecznych będzie więcej koncentracji i w ten sposób unikniemy pomyłek, które spowodowały tamtą porażkę - powiedział Iwajło Petew na konferencji prasowej przed starciem z Koroną Kielce (niedziela, 16 lutego o godz. 12:30).

- Chcemy pokazać inną twarz. Zależy mi abyśmy nie popełniali tych samych błędów. Mam swoje przemyślenia i przedstawiłem je już drużynie. Nie możemy grać ze zbyt dużym respektem dla rywala. Musimy być przygotowani na walkę. W futbolu najważniejsza jest mentalność zwycięzców, a najlepiej można zbudować ją po kilku wygranych z rzędu - dodał trener Jagi.

Pomóc w poprawie wyników białostoczan ma pozyskanie Macieja Makuszewskiego i Ariela Borysiuka, którzy właśnie dołączyli do zespołu. - Te transfery to były moje pomysły. Uznałem, że w zespole potrzebna jest większa rywalizacja. Dlatego też teraz obaj siedzą obok mnie i będa brani pod uwagę już przy ustalaniu składu na najbliższy mecz - oznajmił Petew.

- Idealnie byłoby, gdyby wszyscy nowi piłkarze dołączyli do nas przed zgrupowaniem i przećwiczyli wszystkie warianty taktyczne. Niemniej to jest normalne, że zawodnicy przychodzą na różnym etapie. Muszą więc odpowiednio wdrożyć się do zespołu. W ich przypadku jestem jednak dobrej myśli. To Polacy, więc dobrze znają tą ligę. Do tego brali udział w przygotowaniach poprzednich klubów, cały czas byli w treningu - uzupełnił Bułgar.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Kibice wyrozumiali wobec korupcyjnych grzechów Cracovii. "Ukarać, ale nie zniszczyć"

Kibice Jagiellonii obawiają się m.in. o przygotowanie fizyczne Makuszewskiego, który nie brał udziału w zgrupowaniu Lecha Poznań w Belek. Sam zawodnik jednak starał się ich uspokoić. - Normalnie zacząłem treningi i do czasu wyjazdu na zgrupowanie w Turcji ćwiczyłem z pierwszym zespołem. Później przygotowywałem się przez te 10 dni z drużyną rezerw, nie było żadnego wolnego czasu - powiedział.

- Cieszę się z powrotu, choć sporo się zmieniło od mojego ostatniego pobytu w tym klubie. Jestem już po dwóch jednostkach treningowych tutaj i zaskoczyło mnie, że ten wynik w Krakowie był taki zły. Drużyna prezentuje się bardzo dobrze, jakość jest naprawdę duża. Wszyscy mocno pracują. Widać, że chcą pokazać się z dobrej strony. Dlatego też cieszę się, że spotkanie z Koroną jest już tak blisko. To dobry moment na zaprezentowanie tej energii na boisku. Jeśli poprawi się kilka rzeczy, które nie funkcjonowały, to będzie bardzo dobrze - dodał 30-letni skrzydłowy.

Dobrych słów nie szczędził również Borysiuk. - Moje pierwsze wrażenia są naprawdę pozytywne. Jagiellonia poszła bardzo do przodu w ostatnich latach, dysponuje chyba najlepszą bazą treningową w Polsce. Obie strony były zdeterminowane, aby zrealizować ten transfer, co też pokazuje mi, że to był dobry krok. Negocjacje potoczyły się bardzo szybko: w poniedziałek wieczorem był pierwszy kontakt, a we wtorek było już wszystko dogadane - wyjawił.

12-krotny reprezentant Polski dołączył do drużyny Jagi, by stanowić wsparcie i zarazem być rywalem dla dotychczas niezastąpionej pary Martin Pospisil-Taras Romanczuk w środku pomocy. Na jego korzyść działa też to, że może być też alternatywą w innych sektorach boiska. - Najlepiej czuję się jako "6" (defensywny pomocnik - przyp. red.), ale grałem już w różnych ustawieniach. W tym roku skończę 29 lat, więc mam trochę tego doświadczenia i nie sprawia mi to wielkiej różnicy - wytłumaczył.

- Dużo głosów do mnie dochodzi na temat tego, że w szatni brakuje liderów. Nie chcę się na razie za bardzo wychylać, ale na pewno z Maćkiem jesteśmy zawodnikami znającymi tą ligę. Dzięki temu możemy wnieść trochę doświadczenia i świadomości mentalnej. Jest tu bowiem sporo graczy zagranicznych, którzy mogą nie zdawać sobie sprawy z pewnych rzeczy. Będziemy więc robić wszystko, by służyć pomocą im czy młodszym piłkarzom. Czołówka ucieka i najwyższa pora ją gonić - podkreślił na koniec Borysiuk.

Źródło artykułu: