Premier League: Chelsea - Manchester United. Wielka bitwa o pierwszą czwórkę

Getty Images / Mike Hewitt / Na zdjęciu: piłkarze Chelsea FC
Getty Images / Mike Hewitt / Na zdjęciu: piłkarze Chelsea FC

Dopiero na końcu 26. kolejki Premier League odbędzie się jej największy hit. Chelsea, która czuje na plecach oddech Tottenhamu, podejmuje również walczący o Ligę Mistrzów Manchester United.

Z powodu przerwy zimowej trwająca seria została rozłożona aż na dwa tygodnie i obaj poniedziałkowi rywale mają pełną jasność co do sytuacji w tabeli. "The Blues" wciąż są na 4. miejscu, ale nad Tottenhamem, który w niedzielę rzutem na taśmę wygrał na wyjeździe z Aston Villą (3:2), mają zaledwie jeden punkt przewagi.

Sytuacja "Czerwonych Diabłów" jest znacznie gorsza. Ich margines błędu jest już niewielki, bo zebrali dotąd 35 "oczek" i ewentualne niepowodzenie na Stamford Bridge mogłoby odebrać im nadzieje na udział w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.

Manchester United bez kata Chelsea

Marcus Rashford - to nazwisko ostatnio spędzało Frankowi Lampardowi sen z powiek. Reprezentant Anglii ustrzelił dublety zarówno w sierpniowej potyczce ligowej (4:0), jak i październikowym starciu w Pucharze Ligi (2:1).

ZOBACZ WIDEO: Miliony w błoto?! Szejkowie chyba nie wiedzieli, co robią

Drużyna Ole Gunnara Solskjaera oba te spotkania wygrała, lecz teraz będzie musiała sobie radzić bez swojej gwiazdy. Rashford wciąż leczy uraz pleców i w Londynie nie wystąpi. W składzie zabraknie też kontuzjowanego Paula Pogby.

Problemy kadrowe Chelsea są mniejsze. Poza grą pozostają Christian Pulisić i Ruben Loftus-Cheek, ale ci zawodnicy i tak raczej nie mogliby liczyć na miejsce w podstawowej jedenastce.

Ogromna stawka

Dla obu ekip poniedziałkowy mecz ma kolosalne znaczenie w kwestii walki o pierwszą czwórkę. W przypadku "The Blues" dochodzą jeszcze pytania o obsadę bramki. Ostatnio miejsce między słupkami stracił Kepa Arrizabalaga, którego zastąpił Wilfredo Caballero. Zagrał on w spotkaniach Pucharu Anglii z Hull City (2:1) i Premier League z Leicester City (2:2).

- Nie chodziło o to, by wstrząsnąć Kepą. Takiego po prostu dokonałem wyboru na konkretne mecze. Sam miałem podobne momenty w swojej karierze, to nieodłączna część futbolu. Jestem zadowolony z reakcji zawodnika - podkreślił Lampard.

Londyńczycy walczą o pierwsze zwycięstwo po trzech ligowych spotkaniach bez wygranej. Gdyby ta kiepska seria się przedłużyła, byłby to najgorszy wynik od maja 2016 roku. Jeśli jednak "The Blues" zatriumfują, ich ostatnie problemy przynajmniej na jakiś czas pójdą w niepamięć. Zdobycie w poniedziałek pełnej puli da im czteropunktową przewagę nad Tottenhamem i powrót - przynajmniej na jakiś czas - do względnej strefy komfortu.

Mecz Chelsea FC - Manchester United rozpocznie się w poniedziałek o godz. 21.00.

->Liga Mistrzów: Atletico Madryt - Liverpool. Szymon Marciniak sędzią głównym

->Szymon Mierzyński: Manchester City może przeżyć sportowy upadek (komentarz)

Źródło artykułu: