Liga Mistrzów. Atalanta - Valencia. Włoski debiutant podbija Europę

PAP/EPA / PAOLO MAGNI / Na zdjęciu: Atalanta Bergamo
PAP/EPA / PAOLO MAGNI / Na zdjęciu: Atalanta Bergamo

Nieprawdopodobna historia Atalanty Bergamo to ogromna lekcja dla reszty małych klubów. Jak za niewielkie pieniądze dotrzymać największym kroku na salonach. W środę debiutant zagra w 1/8 finału LM z Valencią.

W tym artykule dowiesz się o:

W gablocie Atalanty Bergamo kurz zbiera jedyne trofeum z 1963 roku - Puchar Włoch. Zapewnił je im 21-letni Angelo Domenghini. Napastnik ustrzelił hat-tricka w finale z Torino, a Atalanta wygrała 3:1.

Młody wówczas piłkarz dał klubowi jedyny puchar. Teraz z młodzieży Atalanta się utrzymuje - sprzedaje najzdolniejszych za dziesiątki milionów euro. Tylko w ostatnich trzech latach zarobiła na nich ponad 180 mln euro.

A Domenghini mówi: - Bardzo chciałbym grać u Gian Piero Gasperiniego.

ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii

Atalanta u 62-letniego szkoleniowca jest bliżej niż kiedykolwiek zdobycia drugiego trofeum w swojej historii. Jej gra zachwyca ekspertów i kibiców, a rywali przyprawia o ból głowy. Sezon temu Gennaro Gattuso opowiadał, że przed meczami z nią trzeba założyć kask. To La Dea razem z Interem wyprzedziła jego Milan i gra teraz w Lidze Mistrzów. Jako debiutant w rozgrywkach awansowała do 1/8 finału i w środę o godzinie 21 zagra z Valencią.

- Musimy być szczerzy. To będzie najważniejszy mecz w naszej historii - mówi wprost prezydent Antonio Percassi

Atalanta ma argumenty, żeby napisać podobną historię jak rok temu Ajax Amsterdam. Przy niewielkim budżecie bez kompleksów mierzy się z największymi markami. Jak wyliczył money.it, klub z Bergamo na pensje wydaje rocznie zaledwie 36 mln euro. Dla porównania, w Juventusie na wynagrodzenia przeznacza się prawie 300 mln euro, a w Milanie 115.

Z zespołów grających w ligach TOP 5 Atalanta należy do czołówki w klasyfikacji strzelonych goli. Więcej od niej (63) strzelił tylko Manchester City (65) i PSG (67).

Gwiazdami ekipy Gasperiniego są doświadczeni gracze. Drugą młodość przeżywają 32-letni Papu Gomez i Josip Ilicić. W trenerze zakochał się także Duvan Zapata, który w zeszłym sezonie strzelił 28 goli. To gracze po przejściach są siłą Atalanty. W porównaniu do Ajaksu brakuje młodych gwiazd pokroju Frenkiego De Jonga czy Matthijsa De Ligta. Młodzież niekiedy nie zdąży rozegrać kilkunastu meczów i odchodzi do większych.

Zasługa w tym świetnej akademii w Zingonii, którą Percassi nazywa "sekretem Atalanty". Jej młodzieżowy zespół wygrał Primaverę (liga dla zespołów U-19) w zeszłym sezonie, w obecnym są liderem. A wiosną - tak jak dorosły zespół - nadal będzie grał o Ligę Mistrzów. Duże zarobki od transferów Atalanta zawdzięcza też szerokiej sieci skautingowej. Tak pozyskano Dejana Kulusevskiego, który latem przejdzie do Juventusu za 35 mln euro. Łowcy talentów zapędzili się nawet do Polski - tak zwerbowano rok temu Arkadiusza Recę (na wypożyczeniu do SPAL). 

- Wyobrażam sobie, że zostaję w Bergamo na tak długo jak Alex Ferguson w United - przyznał Gasperini w długim wywiadzie dla weekendowego dodatku do "La Gazzetta dello Sport". - Znam jednak futbol. To przemysł, który potrzebuje wyników, więc niczego nie planuję. Świat ciągle się zmienia, ale tutaj czuję się jak w domu. Ale jeśli tutaj nie uda się zrobić projektu piłkarskiego, to nie uda się tego zrobić nigdzie indziej.

62-latek to twarz Atalanty. Dostał niezwykle dużo zaufania od Percassiego. Prezydent nie uległ presji, kiedy zespół z nowym trenerem przegrał cztery z pięciu pierwszych meczów w Serie A. Tyle zaufania dostał wcześniej tylko w Genoi od Enrico Preziosiego. Tam u Gasperiniego rozwinęli skrzydła Diego Milito czy Leonardo Pavoletti. W Bergamo trener znowu może urządzać zespół po swojemu. Taktyka 3-4-3 nie okazała się niewypałem jak w Interze, a z piłkarzami szybko nawiązał wspólny język. Przed finałem Pucharu Włoch Gasperini obiecał Papu Gomezowi, że w razie zwycięstwa będzie z nim tańczył.

- Ma posłuch - dodał Reca dla "Przeglądu Sportowego. - Można nawet stwierdzić, że niektórzy się go boją. Widać, że ma autorytet i duży respekt. Nie dotyczy to tylko zawodników, ale również członków jego sztabu, prezesów czy ogólnie ludzi z klubu. Na pewno jest świetnym fachowcem - mówił reprezentant Polski.

Dlatego Gasperini i działacze Atalanty nie porywają się od razu na podbój Europy. Krok po kroku chcą wspinać się na szczyt.

Czytaj też:
-> Borussia i Łukasz Piszczek rozmawiają o kontrakcie
-> David Jablonsky słono zapłaci za grzechy młodości

Komentarze (0)