[tag=544]
GKS Bełchatów[/tag] przed tym sezonem świętował awans do Fortuny I ligi. Wydawało się, że klub, który jeszcze niedawno grał w Ekstraklasie, powoli staje na nogi. W lutym jednak okazało się, że bełchatowianie mają duże problemy finansowe.
Piłkarze najpierw postraszyli strajkiem, a potem słowa zamienili w czyny. W środę 19 lutego zawodnicy nie wyszli na trening, domagając się wypłaty zaległych pieniędzy. "Super Express" informuje, że ostatnie wynagrodzenia otrzymali... w sierpniu.
Władze GKS-u musiały szybko przejść do działania, by drużyna nie rozpadła się tuż przed startem rundy wiosennej. Na razie się udało, bo zawodnicy dali ostatnią szansę i na uregulowanie zaległości poczekają do 10 marca.
Klub ma teraz niespełna trzy tygodnie, by znaleźć pieniądze. Łatwo nie będzie, więc nie można wykluczyć, że problem powróci. Bełchatowianie zajmują 13. miejsce w I lidze, a 29 lutego rozegrają mecz ligowy z GKS 1962 Jastrzębie.
Informacje po dzisiejszych rozmowach:
— GKS Bełchatów (@GKSBelchatow_) February 19, 2020
1. Drużyna wraca jutro do normalnych treningów
2. Piątkowy sparing z @1910radomiak odbędzie się zgodnie z planem
3. Przygotowujemy się do startu rundy wiosennej
4. Klub pracuje nadal nad uregulowaniem zaległości#JestOCoWalczyć
Czytaj także:
Wypadek autokaru wiozącego piłkarzy Stali Mielec
Biliński, Loska, Domański. Ciekawe transfery pierwszej części okienka
ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii