Bundesliga: katastrofa w Berlinie. Hertha zdemolowana przez 1. FC Koeln. Krzysztof Piątek bezradny

PAP/EPA / OMER MESSINGER / Na zdjęciu: radość piłkarzy 1.FC Koeln
PAP/EPA / OMER MESSINGER / Na zdjęciu: radość piłkarzy 1.FC Koeln

Hertha BSC została upokorzona na własnym stadionie. Koszmarna w obronie, fatalna w ataku drużyna Krzysztofa Piątka przegrała 0:5 z 1. FC Koeln.

Hertha zagrała na własnym stadionie pierwszy raz po zamieszaniu spowodowanym odejściem ze stanowiska trenera Juergena Klinsmanna. Drużynę przejął Alexander Nouri i ta kadencja rozpoczęła się od uspokajającego sytuację w tabeli zwycięstwa 2:1 z Paderbornem. W sobotę kibice z Berlina ponownie jednak opuścili stadion rozgorączkowani i może nawet niepewni utrzymania.

W stolicy Niemiec doszło do kolejnego pojedynku z zespołem towarzyszącym Hercie w dolnej połowie Bundesligi i niezależnie od okoliczności, z takimi przeciwnikami berlińczycy chcą sobie radzić. Tym razem stanowili jednak tylko tło dla gości.

Drużynie Krzysztofa Piątka marzył się taki występ jak 29 września w Kolonii. Jeszcze bez Polaka w składzie Hertha urządziła sobie demolkę 4:0. Do dubletu Vedada Ibisevicia po golu dorzucili Javairo Dilrosun oraz Dedryck Boyata. Ligowego spotkania z czterema golami berlińczyków od tego czasu nie było, a do zespołu przylgnęła łatka "nudziarzy" prezentujących toporny styl. Sporo się przez blisko pięć miesięcy pozmieniało.

ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii

Warto o tym meczu wspomnieć, ponieważ rewanż wyglądał kompletnie inaczej. Drużyny ponownie stoczyły jednostronny pojedynek, tyle że tym razem na boisku rządził niepodzielnie 1. FC Koeln. Od początku spotkania zaczął punktować Herthę, a raz rozpędzeni piłkarze z Kolonii zatrzymali się dopiero przy stanie 5:0. Pogrom, demolka, upokorzenie.

Sam Krzysztof Piątek polował bezskutecznie na pierwszego gola w Bundeslidze. Wcześniej reprezentant Polski trafił do siatki w spotkaniu Pucharu Niemiec. O punkty w barwach Herthy zagrał po raz czwarty. Polak prezentował się bezbarwnie, dostosował się poziomem do reszty kompanów z klubu, nie zapracował na pozytywną opinię. Mógł mu się przypomnieć całkiem niedawny mecz AC Milanu z Atalantą BC zakończony identycznym wynikiem.

Hertha grała koszmarnie w obronie, fatalnie w ataku. 8:17 w strzałach, 1:11 w uderzeniach celnych przy 63 procentach posiadania piłki. Koeln we wszystkim co robiło w sobotę w Berlinie było efektywniejsze.

Klub ze stolicy Niemiec rozegra kolejny mecz na wyjeździe z Fortuną Duesseldorf.

Hertha Berlin - 1.FC Koeln 0:5 (0:3)
0:1 - Jhon Cordoba 4'
0:2 - Jhon Cordoba 22'
0:3 - Rune Jarstein (sam.) 37'
0:4 - Florian Kainz 62'
0:5 - Mark Uth 69'

Składy:

Hertha: Rune Jarstein - Niklas Stark, Dedryck Boyata, Karim Rekik - Santiago Ascacibar - Marius Wolf, Marko Grujić, Arne Maier, Maximilian Mittelstaedt - Krzysztof Piątek, Matheus Cunha (46' Dodi Lukebakio)

Koeln: Timo Horn - Kingsley Ehizibue, Toni Leistner, Rafael Czichos (45' Jorge Mere), Benno Schmitz - Ellyes Skhiri, Elvis Rexhbecaj - Florian Kainz, Mark Uth, Ismail Jakobs (77' Marco Hoger) - Jhon Cordoba (73' Simon Terodde)

Żółte kartki: Stark, Ascacibar (Hertha) oraz Mere, Rexhbecaj (Koeln)

Sędzia: Daniel Schlager

Czytaj także: Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu

Czytaj także: Bayern Monachium może pochwalić się duetem marzeń

[multitable table=1143 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: