- Trochę się martwię, ponieważ zmierzymy się z solidnym przeciwnikiem. Torino jest jedną z najlepszych drużyn w lidze, a my mamy za sobą wymagające starcie z Barceloną - mówił Gennaro Gattuso, trener SSC Napoli. Tak daleko posunięta kurtuazja wobec podopiecznych Moreno Longo zaskakiwała. Torino FC nie proponuje nic ciekawego od tygodni, a do Neapolu przyjechało po sześciu porażkach z rzędu.
Jeżeli Gattuso nie komplementował przeciwników z przyzwyczajenia, to w 19. minucie odetchnął z ulgą. Kostas Manolas główkował na 1:0 po wrzutce Lorenzo Insigne z rzutu wolnego. Grek schował się między obrońcami i pokonał Salvatore Sirigu. Napoli prowadziło i była to kara dla przeciwnika za bezmyślne prokurowanie stałych fragmentów gry blisko pola karnego.
Napoli robiło na boisku co chciało i niemal nieustannie biegało po połowie przeciwnika. Publiczność na Stadio San Paolo czekała teraz na jakąś akcję bramkową, żeby drużyna w pełni potwierdziła przewagę nad bezradnym Torino FC. Odpowiedzialni za jej stworzenie byli między innymi Piotr Zieliński oraz Arkadiusz Milik, grający od pierwszego gwizdka.
ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii
Milik czekał przez kilka meczów na możliwość pokazania się w podstawowym składzie. Polak zastąpił na desancie Driesa Mertensa, który zszedł z urazem w poprzednim, zremisowanym 1:1 meczu z FC Barceloną. Na przedmeczowej konferencji Gattuso komplementował to, jak Milik potrafi łączyć formacje i szukać wolnej przestrzeni na połowie przeciwnika. Polak liczył też na zrobienie sobie spóźnionego prezentu na urodziny w postaci gola.
Milik oddawał uderzenia w pierwszej połowie, a jedno z nich było celne. Salvatore Sirigu niby nie ustawił się perfekcyjnie, ale miał szczęście, że piłka po mocnej próbie Polaka szybowała blisko niego. Reprezentant Włoch podręcznikowo sparował piłkę do boku. Później Polaka blokowali obrońcy Armando Izzo oraz Nicolas N'Koulou. Milik był widoczny, ale nie miał najlepszego dnia. W 74. minucie zmienił go Dries Mertens.
W 82. minucie Belg popisał się perfekcyjnym dograniem, które dzięki Giovanniemu Di Lorenzo stało się asystą. Włoch strzelił z bliska na 2:0 i dzięki niemu trafienie na 1:2 Simone Edery w doliczonym czasie nie było już kosztowne dla Napoli.
SSC Napoli - Torino FC 2:1 (1:0)
1:0 - Kostas Manolas 19'
2:0 - Giovanni Di Lorenzo 82'
2:1 - Simone Edera 90'
Składy:
Napoli: David Ospina - Giovanni Di Lorenzo, Kostas Manolas, Nikola Maksimović, Elseid Hysaj - Fabian Ruiz, Stanislav Lobotka (80' Allan), Piotr Zieliński - Matteo Politano (84' Eljif Elmas, Arkadiusz Milik (74' Dries Mertens), Lorenzo Insigne
Torino: Salvatore Sirigu - Armando Izzo, Nicolas N'Koulo, Bremer - Lorenzo De Silvestri, Daniele Baselli (66' Soualiho Meite), Tomas Rincon (83' Simone Verdi), Sasa Lukić, Cristian Ansaldi - Simone Zaza (83' Simone Edera), Andrea Belotti
Żółte kartki: Allan (Napoli) oraz Rincon, Zaza, Ansaldi (Torino)
Sędzia: Maurizio Mariani
Grafika za SofaScore.com:
Czytaj także:
AC Milan zremisował z Juventusem. Cristiano Ronaldo dopadł rywali, Wojciech Szczęsny odpoczął
SSC Napoli bliżej finału, Inter w opałach. Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik zagrali w Mediolanie
[multitable table=1149 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]