Bundesliga. Dietmar Hopp - milioner na wojnie z kibolami. To dlatego kibice Bayernu obrażali właściciela Hoffenheim

Bezprecedensowe wydarzenia z sobotniego meczu Hoffenheim - Bayern (0:6) to pokłosie zorganizowanej akcji niemieckich ultrasów przeciwko właścicielowi klubu TSG 1899 - Dietmarowi Hoppowi. Wszystko przez jego konflikt z kibicami Borussii Dortmund.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Karl-Heinz Rummenigge i Dietmar Hopp PAP/EPA / ARMANDO BABANI / Na zdjęciu: Karl-Heinz Rummenigge i Dietmar Hopp
Kibice Bayernu przyjechali do Sinsheim wyposażeni w transparenty obrażające właściciela TSG 1899 Hoffenheim Dietmara Hoppa. "Wszystko po staremu. DFB łamie słowo. Hopp był i będzie sku***" - można było przeczytać na flagach, które wywiesili w drugiej połowie, doprowadzając do przerwania spotkania na blisko kwadrans. Więcej o tym TUTAJ.

Hopp to niemiecki potentat z branży IT, który w 2000 roku zainwestował w piątoligowy wtedy TSG 1899. Zrobił to z sentymentu, bo w młodości sam grał w jego drużynach młodzieżowych. Dzięki jego finansowemu wsparciu klub ze wsi Hoffenheim dostał się do Bundesligi i awansował nawet do Ligi Mistrzów (2018). Dziś jest samowystarczalnym przedsiębiorstwem z prężnie działająca akademią. A firma Hoppa SAP jest jednym z partnerów-sponsorów... Bayernu.

Milioner na wojnie z kibolami

Kibice niemieckich klubów o większej tradycji, wśród których popularny jest ruch "against modern football", uznali TSG 1899 za sztuczny twór, który istnieje tylko dzięki pieniądzom Hoppa. Najmocniej przeciwko niemu wystąpili kibice Borussii Dortmund, których podsycał prezydent klubu Hans-Joachim Watzke.

ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty

W ostatnim czasie konflikt się zaostrzył. Hopp wytoczył wojnę fanom BVB i odgrażał się, że za dalsze obrażanie go na trybunach będzie wytaczał procesy. Był konsekwentny. Po jednym z takich seansów nienawiści zawiadomił prokuraturę o przestępstwie, co doprowadziło do wydania zakazów stadionowych dla 32 zidentyfikowanych kibiców drużyny z Dortmundu.

W odpowiedzi, we wrześniu 2018 roku, podczas wizyty na Rhein-Neckar-Arenie w Sinsheim, kibice Borussii znów bezceremonialnie obrażali właściciela Hoffenheim. Na ich sektorze powiewała flaga z wziętym na celownik Hoppem - to sztandar kiboli w tej wojnie. A dookoła niej widniał napis: "hasta la vista, Hopp" - cytat z "Terminatora", który jest już jawnym nawoływaniem do zabójstwa. Do tego fani BVB zdemolowali sektor gości. Więcej TUTAJ.
Kibice BVB podczas wyjazdowego meczu z Hoffenheim Kibice BVB podczas wyjazdowego meczu z Hoffenheim
Watzke odciął się wtedy od zachowania kibiców, ale klub nie uniknął kary. Niemiecki związek piłki nożnej (DFB) nałożył na kibiców Borussii zakaz wyjazdowy do Sinsheim w zawieszeniu na dwa lata. To nic nie dało, bo przy okazji kolejnych meczów z Hoffenheim fani BVB nadal niemiłosiernie lżyli Hoppa. Podobnie było podczas grudniowego meczu tych drużyn.

Widząc, że konflikt eskaluje, DFB odwiesiła karę. Kibice Borussii mają zakaz wstępu na stadion Hoffenheim, a do tego ich klub został zobowiązany do pokrycia strat (brak zysku z biletów) związanych z ich nieobecnością na stadionie. To właśnie ta decyzja doprowadziła do tego, że przeciwko Hoppowi wystąpili teraz ultrasi innych niemieckich klubów, w tym Bayernu. Opowiadają się w ten sposób przeciwko zbiorowym karom nakładanym na nich przez DFB.

W sobotę sprawa nabrała rozgłosu, ponieważ sędzia Dingert zdecydował się na przerwanie meczu, a u swoich kibiców interweniował też trener Hansi Flick, piłkarze i kierownictwo Bayernu. Jednak podobne transparenty, także ten z wziętym na muszkę Hoppem, przy okazji meczu z Hoffenheim w miniony weekend wywiesili również fani Borussii M'Gladbach.

Niemieccy liderzy opinii też dolali ostatnio oliwy do ognia. Po ataku terrorystycznym w Hanau stwierdzili, że trybuny niemieckich stadionów są opanowane przez przedstawicieli skrajnej prawicy, więc warto przy okazji tej tragedii zastanowić się nad koneksjami grup kibiców z ekstremistami. Powiązali to ze sprawą ataków na Hoppa, ściągając na niego wzmożony gniew trybun.

DFB na celowniku

Na innych stadionach ultrasi też byli aktywni. W krucjacie przeciwko Hoppowi siły połączyli kibice 1.FC Koeln i Schalke 04, a fani Borussii Dortmund podczas domowego meczu z Freiburgiem znów wyładowywali się na właścicielu Hoffenheim. Sędziowie przerwali oba te spotkania.

W Dortmundzie wywieszono też flagę z wziętym na celownik herbem DFB i zaadresowany do Hoppa transparent o treści: "Każdy, kto wykorzystuje wydarzenia z Hanau do uciszenia trybun, prowokuje bardziej niż jakikolwiek celownik".

Sprawa na pewno będzie miała ciąg dalszy. Związek surowo ukarze Bayern i inne kluby za zachowanie jego kibiców, stosując zbiorową odpowiedzialność, co napędzi fanów do kolejnych akcji. Trybuny szybko nie umilkną. Pokazuje to przykład RB Lipsk, który mimo upływu lat nadal jest obrażany na stadionach Bundesligi w duchu "against modern football".

W obliczu wspólnego, często wyimaginowanego wroga, zwaśnione na co dzień grupy potrafią mówić jednym głosem. Z drugiej strony Hopp w tej walce też już nie jest sam, co pokazał w sobotę Karl-Heinz Rummenigge. Po wznowieniu gry najważniejszy człowiek w Bayernie stał przy linii bocznej ramię w ramię z właścicielem TSG 1899.

Czy Dietmar Hopp wygra wojnę z kibicami?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×