Takiego skandalu w Bundeslidze nie było od lat. Grupa kibiców Bayernu Monachium wywiesiła obraźliwe transparenty podczas spotkania ligowego z TSG 1899 Hoffenheim (TUTAJ relacja z meczu >>). Adresatem obelg był właściciel Hoffenheim - Dietmar Hopp. Sędzia dwukrotnie przerywał spotkanie. Pachniało walkowerem.
Kiedy - po drugiej wymuszonej przerwie - piłkarze wrócili na murawę, nie zamierzali już grać. Kilkanaście ostatnie minut meczu spędzili na rozmowach, wymianie piłek, nikt nie grał na poważnie. W ten sposób pokazali grupie ludzi, która obrażała Hoppa, że nie można się tak zachowywać. Nie ma przyzwolenia ze strony piłkarzy, trenerów, działaczy.
Po spotkaniu głos zabrał prezes Bayernu - Karl-Heinz Rummenigge. Legendarny, niemiecki piłkarz w ostatnich fragmentach meczu stał przy Hoppie i wyrażał poparcie dla jego osoby. Panowie wspólnie pokazali, że nie zamierzają się ugiąć pod presją boiskowych zadymiarzy.
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze
- Głęboko się wstydzę z powodu tych wydarzeń - powiedział już po spotkaniu Rummenigge. - Dietmar Hopp to człowiek honoru, nie zasłużył na takie traktowanie. Oczywiście przeprosiłem go natychmiast w imieniu klubu, ale i własnym. To jest brzydka twarz futbolu.
Rummenigge zapowiedział, że nie będzie "zielonego światła" dla takich zachowań kibiców. - Mamy nagrania, wiemy, kto jest odpowiedzialny za ten skandal - dodał prezes klubu z Bawarii. - Będziemy działać z najwyższą surowością, wyciągniemy konsekwencje, nie będzie taryfy ulgowej. Nie może być, bo ci ludzie dzisiaj skompromitowali nasze największe dobro, nasz klub.
Szef Bayernu zaapelował również do innych drużyn: - Zbyt długo przymykaliśmy oczy na to, co się działo na sektorach zajmowanych przez szalikowców. Zezwoliliśmy na zbyt wiele i dlatego musimy teraz zająć się na poważnie tym problemem.
Jak się okazuje pomysł, aby ostatnie kilkanaście minut spędzić na murawie, ale nie grając, a po prostu podając sobie piłkę, rozmawiając i tym samym w ten sposób kończąc mecz, aby uniknąć walkowera wyszedł ze strony piłkarzy. - Oni rzucili taką propozycję, przedyskutowali to z sędzia i tak zrobili. Dziękuję im za to - zakończył Rummenigge.