Cały świat walczy w ostatnich tygodniach z epidemią koronawirusa. Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump potwierdził w ostatni weekend pierwszą na terenie kraju śmierć spowodowaną groźnym wirusem. Do tej pory w Stanach Zjednoczonych wykryto 63 przypadki choroby.
NBA nie siedzi biernie i reaguje na problemy. Organizacja przygotowała specjalne oświadczenie, by poinformować o swoich działaniach i zapewnić, że odpowiednio dba o bezpieczeństwo.
- Zdrowie naszych zawodników, pracowników i kibiców jest najważniejsze - mówi Mike Bass, rzecznik prasowy NBA, cytowany przez "hoopsrumors.com". - Współpracujemy z naszymi zespołami. Jesteśmy w stałym kontakcie z CDC (Centrum do spraw kontroli i zapobiegania chorobom) i ekspertami od koronawirusa. Monitorujemy sytuację - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii
Co ciekawe, C.J. McCollum, koszykarz Portland Trail Blazers, napisał na Twitterze, że przestanie podpisać autografy do momentu, kiedy wirus nie będzie pod kontrolą.
"Wirus zaatakował Oregon (stan w USA). Upewnij się, że myjesz ręce mydłem więcej niż przez 20 sekund i zakrywasz usta podczas kaszlu. Oficjalnie robię sobie przerwę od rozdawania autografów" - napisał koszykarz NBA.
Na całym świecie przypadki koronawirusa zdiagnozowano u około 85 tys. osób. Odwoływane są wydarzenia piłkarskie we Włoszech, Japonii czy Indiach. Turcja zawiesiła wszystkie loty do Włoch, a wtorkowy mecz Euroligi, pomiędzy Olimpią Milano a Realem Madryt odbędzie się bez udziału publiczności.
Euroliga podjęła decyzję o rozegraniu meczu, biorąc pod uwagę zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia i regulacje ustalone przez władze Włoch. Anulowano także konferencje prasowe i wywiady z zawodnikami. Wszyscy obawiają się o bezpieczeństwo kibiców oraz koszykarzy.
Zobacz także:
Są pieniądze, ale nie ma kogo wybrać. Litwin za słaby dla Kinga Szczecin
Paraliż w Serie A trwa. Kolejne mecze odwołane z powodu koronawirusa