PKO Ekstraklasa. Raport WP SportoweFakty: tak kluby zabezpieczają się przed koronawirusem

Bez przybijania piątek i wypadów na miasto. Tak niektóre kluby PKO Ekstraklasy zabezpieczają się przed koronawirusem, który jest już w Polsce.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
kibice Lecha Poznań podczas meczu 25 kolejki piłkarskiej Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: kibice Lecha Poznań podczas meczu 25. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze
Od dużego alarmu zaczęła się środa, gdy w Zielonej Górze wykryto pierwszy w Polsce przypadek koronawirusa. Choroba potrafi rozprzestrzeniać się z prędkością błyskawicy. Przenosi się drogą kropelkową, kiedy zakażona osoba kaszle lub kicha. Wystarczy nawet podanie ręki. Dlatego niezwykle ważna jest profilaktyka. O jej stosowanie zapytaliśmy kluby PKO Ekstraklasy.

Niektóre z nich zaczęły zabezpieczać się, zanim ogłoszono pierwszy przypadek zakażenia w Polsce. - W sobotę opublikowaliśmy specjalne filmy edukacyjne. Podczas ostatniego meczu, eskorta dziecięca przeszła odpowiednią dezynfekcję. Piłkarze po meczu nie podchodzili przybijać piątek wokół boiska - mówiła już we wtorek Izabela Kruk, rzeczniczka Legii Warszawa.

Na podobne środki zdecydowały się Lech PoznańŚląsk WrocławGórnik Zabrze i KGHM Zagłębie Lubin. Zawodnicy Kolejorza po wtorkowej wygranej tylko pomachali do kibiców, Górnik z kolei na swoich meczach domowych chce uświadamiać kibiców dzięki komunikatom spikera i na telebimie, a Śląsk zrezygnował z przedmeczowego zgrupowania w hotelu i ograniczył spotkania z piłkarzami na mieście. Podobne metody wprowadzili w akademii Zagłębia. - Jeśli chodzi o pierwszy zespół, to obserwujemy sytuację, ale na tę chwilę nie wprowadziliśmy specjalnych procedur - tłumaczy Marek Wachnik, rzecznik "Miedziowych".

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Podobnie mówili nam przedstawiciele pozostałych klubów polskiej ligi. - Nie bagatelizujemy sprawy, ale nie popadamy w skrajności. Bacznie obserwujemy komunikaty od Głównego Inspektora Sanitarnego i wojewody - usłyszeliśmy od CracoviiWisły Płock, Piasta Gliwice, Rakowa Częstochowa, Jagiellonii Białystok, Wisły Kraków, Arki Gdynia, ŁKS-u i Pogoni Szczecin. Kluby stawiają na uświadamianie pracowników, w części z nich odbyły się rozmowy z lekarzami.

Na nasze pytania nie odpowiedziały tylko Lechia Gdańsk i Korona Kielce.

Sytuację monitoruje także Ekstraklasa. Jeśli wirus się rozprzestrzeni najprawdopodobniejszą opcją może być rozgrywanie meczów bez udziału publiczności. Kalendarz jest mocno napięty i na dwa miesiące przed końcem sezonu nie ma dużych możliwości manewru.

Problem ten dawno dotknął Serie A. We Włoszech choroba sparaliżowała najważniejsze piłkarskie rozgrywki, część spotkań już została przełożona.

Na całym świecie zarejestrowano ponad 95 tysięcy chorych na koronawirusa. Jego główne objawy to gorączka, kaszel i duszność. Jeśli będą się utrzymywać, należy telefonicznie powiadomić stację sanitarno-epidemiologiczną lub zgłosić się do szpitala z oddziałem zakaźnym.

Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi całodobową infolinię (tel. 800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.

Czytaj też:
Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy
Arkadiusz Malarz - bramkarz ze stali

Czy obawiasz się epidemii koronawirusa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×