W ostatniej kolejce 2. Bundesligi Waldemar Sobota strzelił swojego trzeciego gola w sezonie. Pomocnik FC St. Pauli pokonał bramkarza VfL Osnabrueck, a jego drużyna wygrała 3:1.
Trafienie byłego reprezentanta Polski poprzedził jednak jego własny kiks.
Sobota wyszedł na pozycję sam na sam z bramkarzem i przy próbie strzału przewrócił się. Szczęśliwie dla niego piłka po chwili znów znalazła się pod jego nogami i udało mu się trafić do siatki.
"Es war einfach eine witzige Situation und die muss man mit Humor nehmen. Ich kann sehr gut auch mal über mich selbst lachen", so Waldemar #Sobota über diese Szene gegen den VfL Osnabrück.
— FC St. Pauli (@fcstpauli) March 6, 2020
Zur ganzen Story mit Waldi https://t.co/no8nM6J1nj#fcsp pic.twitter.com/E89xo7TXXJ
32-latek odniósł się do swojej wywrotki i przyznał, że dla niego również wyglądało to bardzo zabawnie.
- Trzeba tę sytuację potratować z humorem. Piłka nożna to przecież rozrywka, musi być też czas na chwilę uśmiechu. Ja potrafię śmiać się z samego siebie - powiedział Sobota.
- Po meczu dostałem wiele zabawnych i kreatywnych fotomontaży od kibiców, mocno się uśmiałem. Dziękuję za nie! - przekazał polski piłkarz.
FC Sankt Pauli zajmuje 10. miejsce w tabeli 2. Bundesligi. Sobota występuje w tym klubie od 2015 roku, w tym sezonie ligowym rozegrał 19 meczów.
Polonia Warszawa ma nowego właściciela. Czytaj więcej--->>>
Mateusz Borek odchodzi z Polsatu. Czytaj więcej--->>>
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Piękny gol i wpadka. W Ameryce Południowej nie ma nudy