Liga Mistrzów 2020: alarm w Liverpool FC i Paris Saint-Germain
Liverpool FC rządzi w Premier League, a Paris Saint-Germain nie ma sobie równych w Ligue 1. W LM oba kluby mają stratę do odrobienia. The Reds podejmą Atletico Madryt, a mistrz Francji zmierzy się z Borussią Dortmund.
The Reds kilkakrotnie w ostatnich sezonach wychodzili z podobnych opresji na własnym stadionie. Twierdza Liverpool FC to najtrwalsza spośród zbudowanych przez etatowych uczestników europejskich pucharów. Gospodarze nie przegrali w niej od 25 meczów. 22 września 2014 roku Anfield podbił Real Madryt i od tego dnia Liverpool FC odniósł w roli gospodarza 18 zwycięstw i siedem razy zremisował w Lidze Mistrzów albo w Lidze Europy.
Inspiracji dla gospodarzy nie trzeba szukać daleko w przeszłości. W półfinale poprzedniej edycji awansowali, choć przystąpili do rewanżu z FC Barcelona po porażce 0:3 na Camp Nou. Liverpool FC wygrał cztery z ostatnich sześciu meczów z hiszpańskimi zespołami i zaczął poprawiać swój bilans z przedstawicielami Primera Division. Hamowanie nastąpiło trzy tygodnie temu na Estadio Wanda Metropolitano i w rewanżu The Reds muszą znaleźć sposób na konsekwentną obronę zespołu Diego Simeone. W przeciwnym razie obrońca trofeum pożegna się przed ćwierćfinałami z Ligą Mistrzów w drugim sezonie z rzędu. Rok temu na początku fazy pucharowej odpadł Real.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Piękny gol i wpadka. W Ameryce Południowej nie ma nudy- W rewanżu musimy pokazać, czego nauczyliśmy się w pierwszym meczu i to, że naprawdę chcemy przejść dalej. Mamy wiele możliwości na strzelenie gola, ale przeciwko zespołowi Diego Simeone trudno jest znaleźć tę odpowiednią. Atletico to prawdopodobnie najlepsza drużyna na świecie w głębokiej obronie - mówi Juergen Klopp, menedżer Liverpool FC. - Bardzo często udawało nam się poprawić w porównaniu z pierwszym meczem. Mieliśmy tym razem na to trzy tygodnie. Wiele rzeczy jest teraz o wiele wyraźniejszych niż były wcześniej.
Liverpool FC może też odpowiedzieć na pytanie, czy znalazł się w dołku czy przydarzyło mu się tylko rozprężenie. Od 1 lutego, jeżeli wygrywa, to z minimalną przewagą jednego gola. Z ostatnich pięciu spotkań przegrał trzy. Po powrocie z Madrytu został pokonany jeszcze przez Watford oraz Chelsea. Po 14 miesiącach The Reds zostali ograni w Premier League, co nie ma wielkich konsekwencji, ale już ewentualne odpadnięcie z Ligi Mistrzów w pierwszej połowie marca będzie rozczarowaniem.
Z kolei Atletico jest niepokonane od sześciu meczów. Co prawda wygrało tylko połowę z nich, ale i tak prezentuje się lepiej niż na początku roku. Stołeczna drużyna zagra na Anfield po raz trzeci w historii i powtórka któregokolwiek z wcześniejszych wyników w środę da jej awans. W 2008 roku madrytczycy zremisowali 1:1 dzięki strzałowi Simao Sabrosy. W 2010 roku ponieśli porażkę 1:2. Sytuacja w dwumeczu o awans do finału Ligi Europy była identyczna jak obecna, więc triumfowało Atletico dzięki bramce Diego Forlana w dogrywce.
Paris Saint-Germain przystąpi do rewanżu z Borussią Dortmund po porażce 1:2 na wyjeździe. W pierwszym meczu podopieczni Thomasa Tuchela zostali dwukrotnie zranieni przez Erlinga Haalanda, który w klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów traci tylko jednego gola do lidera Roberta Lewandowskiego. W starciu niszczycielskich ofensyw nadspodziewanie długo trzeba było czekać na otwarcie wyniku, a bohaterem okazał się młody Norweg. Paryżanie zdobywają minimum jedną bramkę w każdym meczu od 25 września, więc kolejnych emocji w tej rywalizacji nie powinno zabraknąć.
1/8 finału Ligi Mistrzów:
Liverpool FC - Atletico Madryt / śr. 11.03.2020 godz. 21:00
Pierwszy mecz: 0:1.
Paris Saint-Germain - Borussia Dortmund / śr. 11.03.2020 godz. 21:00
Pierwszy mecz: 1:2.
Czytaj także: Jednostronny rewanż RB Lipsk z Tottenhamem Hotspur. Kompromitująca postawa "Kogutów"
Czytaj także: Atalanta BC z awansem. Cztery gole Josipa Ilicicia w Walencji