Komplikacje spowodowane epidemią koronawirusa z każdym dniem coraz bardziej dotykają rozgrywki piłkarskie. Pod dużym znakiem zapytania stoją także europejskie puchary, bo w nich grają włoskie kluby. Na Półwyspie Apenińskim mają największy problem z niebezpieczną chorobą.
W czwartek ma się odbyć mecz Inter Mediolan - Getafe CF w ramach 1/8 finału Ligi Europy. Jest jednak duże prawdopodobieństwo, że spotkanie się nie odbędzie. Hiszpanie poinformowali, że nie zgadzają się na podróż do Włoch.
- Jeżeli sytuacja się nie zmieni, to Getafe nie poleci do Włoch. Poprosiliśmy UEFA o znalezienie alternatywy dla gry w Mediolanie. Nie chcemy wpaść w epicentrum koronawirusa. Poprosiliśmy także hiszpańską federację o pomoc w zawieszeniu meczu. Nie jestem typem osoby, która ryzykuje. Jesteśmy podekscytowani meczem z Interem, ale jeżeli mamy oddać mecz walkowerem, to tak zrobimy - mówi w Onda Cero prezes klubu Angel Torres.
Hiszpańska federacja próbuje wymusić na UEFA, by Liga Europy została zawieszona. W czwartek odbędzie się jeszcze jedno hiszpańsko-włoskie starcie. Sevilla FC podejmuje Romę i na razie zamknięto mecz dla kibiców.
Koronawirus. Tokio 2020. Odwołanie igrzysk nie wchodzi w grę. Możliwe przełożenie imprezy >>
Koronawirus. Piłkarz Linfield FC zarażony! Dalsze rozgrywki ligi północnoirlandzkiej pod znakiem zapytania >>
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film