W piątek, sześć godzin przed inauguracją 27. kolejki PKO Ekstraklasy, Ekstraklasa SA ogłosiła zawieszenie rozgrywek do końca marca. Więcej TUTAJ. Piłkarzy Arki Gdynia komunikat zastał w trakcie przygotowań do derbowego meczu z Lechią Gdańsk.
- Decyzja o odwołaniu tych kolejek jest jak najbardziej słuszna - mówi nam kapitan Arki Adam Marciniak. - Skoro wytyczne są takie, by najwięcej czasu spędzać w domu, nie przemieszczać się, unikać skupisk ludzi i ograniczyć kontakt z innymi, to organizowanie meczów byłoby nierozsądne - dodaje były reprezentant Polski.
Nim jednak Ekstraklasa SA podjęła decyzję o zawieszeniu ligi, w czwartek piłkarze klubów PKO Ekstraklasy, I i II ligi dostali informację, że w weekend wybiegną na boiska. Ze względów bezpieczeństwa mecze miały zostać rozegrane bez udziału publiczności.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
- Musieliśmy się dostosować do decyzji związku i Ekstraklasy. Skoro uznano, że mamy grać, to jako zespół byliśmy gotowi wybiec na boisko. Choć ja osobiście, i kilku innych moich kolegów z Arki, sądzimy, że - pomijając względy zdrowotne - już gra bez kibiców totalnie mijała się z celem - mówi Marciniak.
- Rozegranie meczu dla samego rozegrania meczu nie miało sensu, tym bardziej że można było się spodziewać tego, że w najlepszym wypadku byłaby to ostatnia kolejka na pewien czas. Tego nie dało się uniknąć - kończy kapitan Arki.
Rozgrywki PKO Ekstraklasy zostały zawieszone do końca marca, ale nie jest pewne, czy początkiem kwietnia zostaną wznowione. Jest to uzależnione od rozwoju sytuacji.