Pobyt Neymara w Paryżu, jak się wydaje, powoli dobiega końca. Niesforny piłkarz pokłócił się ze wszystkimi w PSG, potem pogodził i oficjalnie wrócił do drużyny. Cały czas jednak media informują, że Brazylijczyk wkrótce odejdzie z klubu.
Gdzie miałby trafić? Do Barcelony i to niezależnie od tego, że procesuje się z katalońskim klubem (więcej TUTAJ). Jak podał dziennikarz ESPN, Julien Laurens, sprawa zmierza do zakończenia, bo PSG podało cenę za swojego piłkarza.
Wynosi ona podobno 150 mln euro, czyli jest dużo niższa niż jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy media informowały nawet o 300 mln euro. Ta kwota się jednak często zmieniała, bo dochodziły jeszcze warianty niższe, ale z piłkarzami Barcelony w pakiecie, którzy mieliby przejść za Neymara do PSG.
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze
Jak podaje "Marca", Leonardo (dyrektor PSG) jest zmęczony ciągłymi kłótniami z Neymarem. Zgodził się na odejście piłkarza za cenę dużo niższą, niż paryski klub zapłacił Barcelonie w 2017 roku - 220 mln euro.
PSG ma się skoncentrować na budowie zespołu wokół Kyliana Mbappa. Umowa Francuza, podobnie jak Neymara, wygasa w 2022 roku, a PSG musi bronić się przed zakusami m.in. Realu Madryt, który chce podobno ściągnąć Mbappe do siebie.
CZYTAJ TAKŻE Transfery. FC Barcelona ustaliła warunki kontraktu z Lautaro Martinezem
CZYTAJ TAKŻE Liga Mistrzów. Nerwowa atmosfera w szatni Paris Saint-Germain. Leonardo zaatakował zawodników