Euro 2020 zostało przeniesione na 2021 rok, dzięki czemu pojawiła się możliwość dokończenia ligowych sezonów. Federacje mają czas na ich rozegranie do końca czerwca, ale wciąż nie wiadomo, jak rozwinie się pandemia koronawirusa.
Dyrektor generalny Borussii Dortmund nie ukrywa, że trzeba zrobić wszystko, aby aktualny sezon rozegrać w całości. - W przeciwnym razie sytuacja finansowa zbyt wielu klubów stanie się dramatyczna. W piłce nożnej dojdzie do sytuacji, o której teraz nawet nie chcecie myśleć. Jeśli władze dadzą nam zielone światło rozegrania meczów w bardzo małej grupie, skorzystamy z okazji i wykonamy naszą pracę - podkreślił Hans-Joachim Watzke w wywiadzie dla "11freunde".
Przedstawiciel BVB podkreśla, że niedokończenie sezonu mogłoby oznaczać stratę pracy nawet przez 60 tys. osób. Choć jak sam zapewnił - w jego klubie "na razie nie myślą o zwolnieniach operacyjnych".
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Watzke został też zapytany o to, jak długo 8-krotni mistrzowie mogliby przetrwać bez żadnego dochodu. - Gdyby choćby centa nie przelano na nasze konto, bylibyśmy w stanie przetrwać kilka miesięcy - wyjawił dyrektor klubu.
Watzke ostatnio jest głośno krytykowany za wypowiedź na temat funduszu solidarności. - Nie może być tak, że bogatsze kluby, które w ostatnich latach podjęły wysiłek, będą teraz wynagradzać tych, którzy tego nie zrobili. Trzeba się zastanowić co jest sportową rywalizacją, a co nie jest - mówił kilka dni temu (więcej TUTAJ).
Teraz znów odniósł się do kwestii pomocy innym klubom. - Fundusze solidarnościowe na początku brzmią dobrze, ale trzeba się zastanowić, jak taka struktura byłaby zbudowana. Oczywiście nie powinno to oznaczać, że kluby, które w przeszłości popełniły wiele błędów sportowych i ekonomicznych, ostatecznie skorzystają na tym - dodał.
Zgodnie z ostatnią decyzją władz ligi rozgrywki w Niemczech są zawieszone do 2 kwietnia.
Czytaj też: Koronawirus. Jupp Heynckes ostrzega piłkarzy. "Kontrakty na taką skalę przestaną istnieć"