Koronawirus. PZPN szykuje plan pomocy dla polskiej piłki. Zbigniew Boniek: Musimy myśleć koncepcyjnie

- Pracujemy w PZPN nad strategicznym planem wsparcia całej polskiej piłki - mówi nam Zbigniew Boniek. Ale prezes federacji zastrzega też, że PZPN nie zamierza łożyć na utrzymanie piłkarzy w czasach paraliżu rozgrywek.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Zbigniew Boniek, prezes PZPN WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek, prezes PZPN
Przełożenie Euro na 2021 rok ma pozwolić na dokończenie sezonu klubowego. Rozgrywki krajowe i europejskie puchary mają się zakończyć do 30 czerwca, ale już teraz wiadomo, że to bardzo optymistyczny wariant. W kolejnych europejskich krajach podejmowane są decyzje o przedłużeniu zawieszenia rozgrywek, co może przynieść fatalne konsekwencje.

Janusz Filipiak, właściciel i prezes Cracovii, w rozmowie z nami zaapelował do PZPN o pomoc polskim klubom. - PZPN ma bardzo dużo pieniędzy i powinien pomóc klubom. Mają się w tej sprawie odbyć rozmowy, ale na razie wszyscy gadają o tym po kątach. Czekam na konkrety - powiedział jeden z najbogatszych Polaków. Więcej TUTAJ.

- Bierzemy pod uwagę scenariusz, w którym nie będziemy mogli grać i pracujemy nad strategicznym planem dotyczącym wsparcia całej polskiej piłki na wypadek, gdyby sezonu nie udało się dokończyć - przyznał w rozmowie z nami prezes PZPN Zbigniew Boniek.

ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Ciężka sytuacja klubów sportowych. "Ratunkiem może być wprowadzenie odpowiednich przepisów"

Ale jednocześnie Boniek stanowczo podkreślił: - Ale jeśli ktoś myśli, że PZPN da klubom pieniądze na pensje dla piłkarzy, na pensje dla obcokrajowców, to nie - to tak nie działa. To nie jest myślenie strategiczne.

- PZPN to jest cała piłka. 98 procent klubów w Polsce to kluby amatorskie. Są kluby pierwszej, drugiej i trzeciej ligi. Musimy myśleć koncepcyjnie i przygotować strategię pomocy, pakiet dla całej piłki - dodał prezes PZPN.

Pomoc federacji ma też zakładać wsparcie finansowe, ale chodzi przede wszystkim o rozwiązania systemowe. W PZPN przewidują, że sezonu 2020/2021 może nie udać się rozegrać według pierwotnego terminarza i przygotowują wyjścia awaryjne.

Rozgrywki PKO Ekstraklasy, którymi zarządza Ekstraklasa SA, 13 marca zostały zawieszone do końca miesiąca. Ich wznowienie z początkiem kwietnia wydaje się jednak nierealne. Eksperci przewidują, że szczyt zarażeń SARS-CoV-2 przyjdzie na przełomie kwietnia i maja. Ekstraklasa SA na pewno nie podejmie decyzji o wznowieniu ligi samodzielnie.

- Wszystkie decyzje podejmujemy w porozumieniu zarówno z PZPN, jak i administracją rządową. Rozgrywki wznowimy, gdy sytuacja związana z epidemią na to pozwoli - mówi nam rzecznik Ekstraklasy SA Bartosz Orzechowski.

Przypomnijmy, że uchwałą PZPN z 12 marca, jeśli rozgrywek PKO Ekstraklasy nie uda się wznowić i dokończyć, za końcową uznana zostanie tabela po 26. kolejce - ostatniej rozegranej. To oznacza, że mistrzem Polski zostanie Legia Warszawa, a do eliminacji Ligi Europy awansują Piast Gliwice, Cracovia i Śląsk Wrocław.

Czy władze polskiej piłki dobrze reagują na paraliż wywołany pandemią SARS-CoV-2?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×