Koronawirus. Miliony z piłki na rzecz walki z pandemią. Lewandowski wywołał efekt domina

Getty Images / Visionhaus / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Visionhaus / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

W trakcie pandemii SARS-CoV-2 najlepsi piłkarze świata przeistoczyli się w filantropów finansujących walkę z zarazą. Robert Lewandowski wywołał efekt domina. Za kapitanem reprezentacji Polski poszli Leo Messi i Cristiano Ronaldo.

Koronawirus nie ustępuje. Epicentrum pandemii według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) jest teraz Europa, ale zaraza rozlewa się na inne zakątki świata. Liczba potwierdzonych przypadków zakażenia SARS-CoV-2 na całym globie zbliża się do pół miliona, a wywołana nim choroba COVID-19 spowodowała blisko 20 tys. zgonów.

Pandemia sparaliżowała każdą dziedzinę życia. Także piłkarskie rozgrywki, które w Europie przerwano w drugim tygodniu marca. Futbol to najpopularniejsza dyscyplina sportu, a piłkarze, biorąc pod uwagę ich liczebność jako grupy zawodowej, są najlepiej opłacanymi sportowcami na świecie. W trakcie paraliżu piłkarze z topu przeistoczyli się w filantropów, którzy dzielą się swoimi fortunami w słusznej sprawie.

"Lewy" i efekt domina

W Polsce sygnał do pomocy dał Jakub Błaszczykowski, który już w ubiegły czwartek zadeklarował przekazanie na rzecz walki ze skutkami pandemii 400 tys. zł. Więcej TUTAJ. Dzień później dołączyli do niego Anna i Robert Lewandowscy, przeznaczając na walkę z koronawirusem milion euro. Pieniądze trafią do 21 jednoimiennych szpitali zakaźnych, które powstały w Polsce w czasie epidemii. Więcej TUTAJ.

ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Mistrzostwa Europy przełożone! "Nikt nie jest w stanie przewidzieć kiedy piłkarze wybiegną na boiska"

"Wszyscy jesteśmy świadomi trudności sytuacji, jaka nas otacza. Dziś wszyscy gramy w jednej drużynie. Bądźmy silni w tej walce i bądźmy jednomyślni. Jeśli możemy w sposób bezpieczny komuś pomóc, to róbmy to" - zaapelował kapitan reprezentacji Polski.

Gest Lewandowskich odbił się na świecie szerokim echem i wywołał efekt domina. Inni ludzie piłki pewnie pomogliby i bez impulsu ze strony Lewandowskich, ale ważne jest to, że pierwsza para polskiego sportu wysoko zawiesiła poprzeczkę. Jeśli ktoś chce stanąć z nimi w pierwszej linii frontu walki z koronawirusem, musi sięgnąć do kieszeni naprawdę głęboko.

Do drużyny "Lewego" dołączyli już najlepsi piłkarze naszych czasów Lionel Messi i Cristiano Ronaldo, jeden z najznakomitszych współczesnych trenerów Pep Guardiola i jeden z najbardziej wpływowych agentów Jorge Mendes. Każdy z nich wysłał przelewy na siedmiocyfrowe kwoty. Messi podarował milion euro szpitalom w Barcelonie i w jego rodzinnym mieście Rosario w Argentynie.

Guardiola taką samą kwotą wsparł kampanię fundacji Angela Solera Daniela i Uniwersytetu Medycznego w Barcelonie. Jego darowizna zostanie przeznaczona na zakup sprzętu medycznego i jego alternatywną produkcję - drukowanie 3D respiratorów i odzieży ochronnej dla personelu medycznego.

Ronaldo i Mendes natomiast sfinansowali rozbudowę oddziałów intensywnej terapii w szpitalu Santa Maria w Lizbonie i szpitalu Santo Antonio w Porto. Pięciokrotny laureat Złotej Piłki "France Football" i jego agent przeznaczyli na to ponad 1,1 mln euro.

Fortuna od Agnellich i Berlusconiego

Najbardziej dotkniętym przez SARS-CoV-2 krajem są w tej chwili Włochy. W Italii zakażonych zostało 70 tys. osób, a blisko 7 tys. zmarło - to najtragiczniejszy bilans pandemii na świecie. By opanować sytuację, potrzeba też nadzwyczajnych środków finansowych. Te zapewniają m.in. rodzina Agnellich i Silvio Berlusconi.

Klan Agnellich to właściciel koncernu motoryzacyjnego FIAT i Juventusu Turyn, którego zawodnikiem jest Wojciech Szczęsny. Zakażenie SARS-CoV-2 stwierdzono u trzech zawodników mistrza Włoch: Daniele Ruganiego, Blaise'a Matuidiego i Paulo Dybaly. Agnelli przekazali Włoskiemu Departamentowi Ochrony Cywilnej, który zarządza sytuacją kryzysową na szczeblu krajowym, darowiznę w wysokości 10 mln euro.

Należące do nich spółki zakupiły też 150 respiratorów i inny sprzęt medyczny od dostawców zagranicznych i przetransportowały go do Włoch. Ponadto jedna z ich firm udostępniła Włoskiemu Czerwonemu Krzyżowi i Włoskiemu Krajowemu Stowarzyszeniu Pomocy Publicznej flotę samochodów do dystrybucji żywności i leków.

Natomiast Berlusconi, telewizyjny magnat, były premier Włoch i właściciel Milanu w latach 1986-2017, przekazał 10 mln euro regionowi Lombardia. Przy jego pomocy został utworzony tymczasowy szpitala w halach Expo, w którym znalazło się blisko 400 miejsc dla osób potrzebujących intensywnej terapii.

Na ludzki gest zdobyła się również bezduszna zwykle FIFA. Światowa federacja piłkarska przekazała Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) 10 mln dolarów. "Świat stoi przed bezprecedensowym wyzwaniem dla zdrowia. Potrzebna jest globalna i zbiorowa reakcja" - napisał w oświadczeniu prezydent FIFA Gianni Infantino.

Każdy gest się liczy

Inni piłkarze działają na mniejszą skalę, ale liczy się każdy eurocent. Leonardo Bonucci z Juventusu przekazał 120 tys. euro szpitalowi Citta della Salute. Wybór nie był przypadkowy - to placówka, której lekarze w 2016 roku uratowali życie młodszemu synkowi piłkarza, Mattemu.

Z wdzięczności swoje "trzy grosze" dorzucił też Romelu Lukaku. "Włochy to niesamowity kraj, który zrobił dla mnie i mojej rodziny tak dużo" - napisał Belg z Interu Mediolan, przelawszy 100 tys. euro na konto mediolańskiego szpitala San Raffaele.

Bartłomiej Drągowski po cichu wsparł zorganizowaną przez jego Fiorentinę zbiórkę pieniędzy na rzecz florenckich szpitali. W kilka dni klub zebrał pół miliona euro, a jednym z darczyńców był polski bramkarz. Dowiedzieliśmy się tego dopiero od prezydenta Fiorentiny.

Piłkarze Romy działają w sposób zorganizowany. Giallorosi zrzekli się części wynagrodzenia, które poprzez klubową fundację trafiło do szpitala zakaźnego Lazzaro Spallanzani. Łącznie w trakcie epidemii koronawirusa placówka została wsparta już kwotą 660 tys. euro. Rzymianie mają w planie kolejny przelew na 500 tys. euro.

Wielkie serce pokazali też niemieccy piłkarze. Reprezentanci kraju wspólnie przeznaczali na walkę ze skutkami pandemii 2,5 mln euro. Z oddzielną inicjatywą natomiast wyszli Leon Goretzka i Joshua Kimmich. Koledzy Lewandowskiego z Bayernu uruchomili internetową zbiórkę "We Kick Corona" ("Wykopmy koronę"), do której jako pierwsi dorzucili po 500 tys. euro.

Piłkarze znaleźli też niekonwencjonalne sposoby na zbieranie środków na rzecz walki z pandemią. Zawodnicy klubów hiszpańskiej La Liga rozegrali pokazowy turniej w FIFA20, w trakcie którego zebrali 180 tys. euro. W ich ślady idą polscy piłkarze, którzy w piątek rozegrają pokazową rozgrywkę w Counter-Strike: Global Offensive. Zagrają m.in. reprezentanci Polski Krystian Bielik, Mateusz Klich czy Karol Linetty. Więcej TUTAJ.

W pomoc zaangażowali się też ci, których działania na co dzień wywołują kontrowersje. Gigi Becali, właściciel FCSB (dawniej: Steaua) Bukareszt poprosił rumuńskie szpitale o sporządzenie listy brakującego wyposażenia i uzupełnił braki, przeznaczając na to kilkaset tysięcy euro. Z kolei saudyjski minister sportu Turki Al-Sheikh, który jest właścicielem hiszpańskiej UD Almeria, przekazał hiszpańskiej służbie zdrowia i organizacjom dobroczynnym 1,2 mln euro.

W Anglii popularną wśród piłkarzy formą pomocy jest wsparcie banków żywności i fundacji zajmujących się wyżywieniem ubogich. W ten sposób zaangażowali się piłkarze m.in. Liverpoolu czy Burnley. Na potrzeby londyńskiej społeczności odpowiedział natomiast Arsenal, przekazując na różne cele blisko 200 tys. funtów.

Belg Toby Alderweireld z Tottenhamu Hotspur zaopatrzył natomiast szpitale w tablety, by odizolowani na oddziałach zakaźnych chorzy na COVID-19 mogli być w kontakcie z bliskimi. W Polsce na podobny gest zdecydowali się piłkarze Pogoni Szczecin - Portowcy ufundowali tablety dla uczniów Centrum Mistrzostwa Sportowego w Szczecinie, by ułatwić im e-learnig.

Jak Europa długa i szeroka, piłkarze też organizują się w dostarczeniu do szpitali odzieży ochronnej, artykułów pierwszej potrzeby i zapasów wody mineralnej. Zrobili tak na przykład Andreea i Sergiu Hancowie z Cracovii, piłkarze Rakowa Częstochowa i Śląska Wrocław.

Tak świat piłki pomaga w walce z pandemią SARS-CoV-2:

Rodzina Agnellich, właściciele Juventusu Turyn - 10 mln euro dla Włoskiego Departamentu Ochrony Cywilnej, respiratory i sprzęt medyczny dla szpitali, udostępnienie floty samochodów organizacjom dobroczynnym,

Silvio Berlusconi, były właściciel AC Milan, obecny właściciel AC Monza - 10 mln euro dla regionu Lombardia na utworzenie szpitala w halach Expo,

FIFA - 10 mln dolarów dla Światowej Organizacji Zdrowia (WHO),

Turki Al-Sheikh, właściciel UD Almeria - 1,2 mln euro na rzecz hiszpańskiej służby zdrowia i różnych organizacji walczących ze skutkami pandemii,

Cristiano Ronaldo i Jorge Mendes, piłkarz Juventusu Turyn i jego agent - co najmniej 1,1 mln euro dla szpitali Santa Maria w Lizbonie i Santo Antonio w Porto

Anna i Robert Lewandowscy - 4 mln zł dla 21 jednoimiennych szpitali zakaźnych w Polsce i ok. 600 tys. zł na inne cele związane z walką z epidemią (łącznie 1 mln euro),

Reprezentacja Niemiec - 2,5 mln euro na rzecz walki ze skutkami pandemii w Niemczech,

Pep Guardiola, trener Manchesteru City - 1 mln euro na rzecz kampanii fundacji Angela Solera Daniela i Uniwersytetu Medycznego w Barcelonie,

Leo Messi, piłkarz FC Barcelona - 1 mln euro na rzecz szpitala CLINIC w Barcelonie i szpitala w Rosario,

Fundacja AS Roma - 660 tys. euro, głównie dla rzymskiego szpitala zakaźnego Lazzaro Spallanzani

Joshua Kimmich i Leon Goretzka, piłkarze Bayernu Monachium - po 500 tys. euro w ramach akcji "We Kick Corona",

Gigi Becali, właściciel FCSB Bukareszt - kilkaset tysięcy euro na wyposażenie rumuńskich szpitali,

Leonardo Bonucci, piłkarz Juventusu Turyn - 120 tys. euro dla turyńskiego szpitala Citta della Salute,

Romelu Lukaku, piłkarz Interu Mediolan - 100 tys. euro dla mediolańskiego szpitala San Raffaele,

Jakub Błaszczykowski, piłkarz Wisły Kraków - 400 tys. zł na rzecz walki z pandemią SARS-CoV-2 w Polsce,

Sadio Mane - 45 tys. euro dla krajowego komitetu ws. epidemii w Senegalu.

Komentarze (46)
avatar
Penhall
27.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajnie że piłkarze pomagają i nie ważne kto pierwszy kto ile. Waźne że można na nich liczyć. 
kurad
26.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Łżesz Kmita w żywe oczy ! Czy warto robić z siebie skończoną świnię ? 
avatar
zbych22
26.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Najwyższy czas żeby Lewy pomyślał też o Ekstraklasie S.A. i PZPN bo te podmioty są gorsze niż koronawirus. 
avatar
postma
26.03.2020
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Pierwszymi byli Kimmich i Goretzka, nie zaś Lewandowski! Czy bez wiodącej roli Lewandowskiego nic już się nie odbędzie? No, jest prawie jak Kaczyński! 
avatar
sympatyczne
26.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gest Lewandowskich odbił się na świecie szerokim echem i wywołał efekt domina. Inni ludzie piłki pewnie pomogliby i bez impulsu ze strony Lewandowskich, ale ważne jest to, że pierwsza para pols Czytaj całość