Bundesliga. Bayern Monachium. Robert Lewandowski wrócił do treningów

Getty Images /  Sebastian Widmann/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Sebastian Widmann/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Bayern Monachium trenuje, mimo szalejącej pandemii koronawirusa. Na zajęciach pojawił się też Robert Lewandowski, który z drużyną ćwiczył po raz pierwszy od momentu odniesienia kontuzji kolana.

Potwierdziły się doniesienia "Kickera" sprzed kilku dni. Bayern Monachium wznowił w poniedziałek zajęcia w klubowym ośrodku przy Sabenerstrasse.

Wśród trenujących był też Robert Lewandowski, dla którego były to pierwsze zajęcia od momentu odniesienia kontuzji kolana (25 lutego - Chelsea 3:0, przy. red.).

Mistrzowie Niemiec wrócili na boisko po ponad czterech tygodniach przerwy od treningów. Bayern swój ostatni mecz w Bundeslidze rozegrał 8 marca. Zawodnicy w minionych tygodniach pracowali indywidualnie w domach.

Poniedziałkowe zajęcia nie odbyły się jednak w normalnym trybie. Organizację ćwiczeń dostosowano do zasad obowiązujących w kraju dotkniętym epidemią SARS-CoV-2.

Piłkarzy pierwszej drużyny Bayernu podzielono na pięć grup: cztery czteroosobowe i jedną pięcioosobową. Każda z nich zbierała w innej części podziemnego garażu, z którego udała się do swojej własnej szatni.

Warto odnotować, że powrót Roberta Lewandowskiego był planowany na 4 kwietnia, gdy Bayern na wyjeździe miał zmierzyć się z Borussią. "Lewy" opuścił trzy mecze, a kolejne dwa zostały odwołane ze względu na rozprzestrzeniającą się pandemię koronawirusa. Polak miał więcej czasu na rehabilitację i dojście do optymalnej formy.

Napastnik w trakcie kwarantanny za pomocą Instagrama pokazał, że nie siedział bezczynnie i poświęcał czas na treningi.

Zobacz także:
Koronawirus. PKO Ekstraklasa. Aleksandar Vuković: Mam kontakt z zawodnikami. Na razie wszyscy dają sobie radę
Transfery. Włosi piszą o Cristiano Ronaldo. Portugalczyk tęskni za Madrytem

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Piłkarze przeznaczyli fortunę na walkę z epidemią. "Ci wielcy stanęli na wysokości zadania"

Źródło artykułu: