Białoruska federacja: Nie mamy piłkarza z koronawirusem

PAP / Stringer / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM  / Na zdjęciu: Kibic białoruski badany przed wejściem na stadion
PAP / Stringer / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM / Na zdjęciu: Kibic białoruski badany przed wejściem na stadion

- Nie mogę potwierdzić, że mamy w lidze piłkarza z koronawirusem - mówi WP SportoweFakty rzecznik prasowy białoruskiej federacji piłkarskiej Aleksandr Alejnik.

O tym, że w lidze białoruskiej występuje zakażony piłkarz, ujawnił Albańczyk Azdren Llullaku z klubu Szachcior Soligorsk. - Na Białorusi nie mówi się o koronawirusie. W sobotę grałem mecz ligowy, a w niedzielę rano trenowaliśmy. Wszystko przebiega normalnie. Jest też piłkarz z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa, co sprawia, że zaczynamy się martwić. Mamy jednak ważne kontrakty, musimy grać i robić, co nam każą - mówił dla Sky Sports Italia.

Białoruska federacja tej "bomby" nie potwierdza. - Mieliśmy trzech zawodników z podejrzeniem koronawirusa. Testy wypadły jednak negatywnie - dodał nam Alejnik. Nazwisk jednak nie podał.

Liga białoruska jest światowym ewenementem. Jako jedyna w Europie nie przerwała rozgrywek, piłkarskie władze uparcie przekonują, że nie ma ku temu przesłanek. Według danych tamtejszego ministerstwa zdrowia (ujawniono je w poniedziałek 6 kwietnia), zakażonych koronawirusem SARS CoV-2 jest 700 osób. Wyzdrowiały 53 osoby, a 13 pacjentów zmarło. Białoruskie służby medyczne przeprowadziły ponad 40 tys. testów.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Społeczeństwo - jak można zrozumieć z przekazów medialnych - nie bardzo władzy wierzy - i tej piłkarskiej, i politycznej. Dziennikarze sportowego portalu "Tribuna" pisali, że "już wystarczy, że już wszyscy wiedzą, że liga białoruska jest fajna, ale trzeba ją przerwać".

To sami kibice przestali przychodzić na stadiony, jako pierwsi o ostrożność zaapelowali kibice Niemena Grodno. Tak samo postąpili fani Szachciora Soligorsk. - Nasi kibice sami podjęli decyzję, że nie będą przychodzić na mecze. Na ostatnim meczu było ich tylko stu, a zazwyczaj jest znacznie więcej. Tak samo jest w innych klubach. To dobrze, bo to oznacza, że ludzie zaczynają rozumieć powagę sytuacji i mam nadzieję, że wkrótce postanowią przerwać ligę. Inne kraje tak zrobiły i uważam, że to właściwe rozwiązanie. Mam nadzieję, że tutaj nie dojdzie do tragicznej sytuacji - mówił jeszcze Llullaku.

Prezydent Aleksandr Łukaszenka nie wprowadził jeszcze obowiązkowej kwarantanny. Kilka dni temu w rozmowie z dziennikarzami drwił, że "przecież jaki wirus". - Widzi pani, żeby coś tu latało w powietrzu? - pytał lekceważąco.

"Wystarczy tej farsy, sytuacja posuwa się za daleko" - pisze "Tribuna".

Liga białoruska rozegrała już trzy kolejki (gra systemem wiosna - jesień). W miniony weekend na ośmiu stadionach pojawiło się ok. 2,5 tys. osób, podczas gdy tydzień wcześniej 2. serię obejrzało niespełna 9 tys. kibiców.

Komentarze (1)
avatar
kert
7.04.2020
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
Ja im wierzę , wirusa mogą tam sprowadzić jedynie ''wałęsający się w obie strony nasi Rodacy . Poza tym nie ma tam G- 5 która zdaniem wielu ta sieć sprzyja rozprzestrzenianiu się zarazy . Nawe Czytaj całość