Wojciech Szczęsny był zawodnikiem Romy w latach 2015-2017. To właśnie grą dla Giallorossich zapracował na transfer do Juventusu Turyn. W związku z tym ma z tym miastem przede wszystkim miłe wspomnienia, ale w programie "Eleven Call Live" w stacji Eleven Sports zdradził, że w Rzymie spotkała go też niemiła sytuacja.
- Jest taka jedna restauracja w Rzymie, Scusate il Ritardo. Niedaleko Panteonu. Bardzo często do niej chodziłem, jak byłem sam. Moja żona pracowała w Polsce, więc często byłem sam. Dwa, trzy razy w tygodniu tam jadałem - zaczął bramkarz reprezentacji Polski.
- Na trzy miesiące przed zakończeniem mojego drugiego sezonu w Romie przegraliśmy derby. Przyszedłem do tej restauracji tak jak zawsze, dzień czy dwa po tych derbach i panowie powiedzieli: "Przepraszamy, ale dzisiaj pan nie zje. Proszę wrócić, jak wygracie następny mecz" - zdradził Szczęsny.
- Myślałem, że żartował, ale powiedział to bardzo stanowczo. No i nie zjadłem i już nie wróciłem do tej restauracji. Wspominam ją z jednej strony bardzo ciepło, bo bardzo dobrze gotowali, a z drugiej, zdarzyła się nieprzyjemna sytuacja - zakończył 30-latek.
Na pytanie jednego z telewidzów o to, jak wspomina czas w Romie, odpowiedział: - Nie byłbym sobą, gdybym nie odpowiedział uszczypliwie. Pobyt w Romie wspominam bardzo dobrze głównie dlatego, że dzięki niemu trafiłem do Juventusu.
Czytaj także:
- Nietypowy trening Wojciecha Szczęsnego z synem
- Transfery. FC Barcelona pozbędzie się balastu? Ousmane Dembele ma oferty z Włoch
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Piłkarze przeznaczyli fortunę na walkę z epidemią. "Ci wielcy stanęli na wysokości zadania"