Bundesliga. W tym klubie Rafał Gikiewicz nigdy nie zagra. "Mam większe wartości niż pieniądze"

Newspix / EXPA/ Eibner-Pressefoto/ Andreas Gora / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz
Newspix / EXPA/ Eibner-Pressefoto/ Andreas Gora / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz

Nie ma najmniejszych szans, by Rafał Gikiewicz zgodził się na transfer do Herthy Berlin. - Mam większe wartości w życiu niż tylko pieniądze - powiedział.

Od lipca 2018 roku Rafał Gikiewicz występuje w 1.FC Union Berlin, do którego za 150 tys. euro przeszedł z SC Freiburg. Z berlińskim klubem w ubiegłym sezonie wywalczył awans do Bundesligi, zostając w stolicy Niemiec także na obecne rozgrywki.

Jak będzie wyglądała jego klubowa przyszłość? Tego - póki co - nie wiadomo. Wiadomo tylko tyle, że jego kontrakt z Unionem wygaśnie 30 czerwca tego roku. Od lipca Rafał Gikiewicz będzie wolnym zawodnikiem.

Biorąc pod uwagę jego dyspozycję w tym sezonie (sześć czystych kont, wpuszczonych 41 bramek w 25 meczach Bundesligi), Rafał Gikiewicz nie powinien mieć problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy, jeśli nie dogada się nt. nowego kontraktu z Unionem Berlin.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rafał Gikiewicz trzyma formę. Trenuje z... psem

Wiadomo jednak, że jego nowym klubem na pewno nie zostanie lokalny rywal Unionu - Hertha Berlin. - Były piłkarz, mieszkający pod Berlinem, który ma dobre kontakty w tym klubie, proponował mi kontakt z Herthą na temat mojego kontraktu. Odmówiłem. Nie jestem w stanie sprzedać za żadne pieniądze tego, co osiągnąłem w Unionie Berlinie - powiedział Gikiewicz w magazynie sportowym "ELEVEN Call Live".

Do zmiany decyzji polskiego bramkarza nie skłonią żadne pieniądze. A tych w klubie, w którym występuje obecnie Krzysztof Piątek, nie brakuje. Organizacja ma mocarstwowe plany. Od czerwca ubiegłego roku właścicielem klubu jest Lars Windhorst, który kupił 49 proc. udziałów za 225 mln euro.

- Hertha ma teraz miliony, nowego inwestora i przebiłaby pewnie Union odnośnie mojego kontraktu 2-3 czy 4-krotnie, ale nie jestem w stanie tego zrobić, bo mam większe wartości w życiu niż tylko pieniądze. Zapisałem się w historii Unionu i nie potrafiłbym tego sprzedać - stwierdził Rafał Gikiewicz.

Zapewnił, że tematu jego przenosin do Herthy Berlin nie ma i nigdy nie będzie. - Druga sprawa - mam 2 dzieci, które muszą się uczyć, chodzić na spacery, funkcjonować w Berlinie. A zmieniając Union na Herthę jako podstawowy bramkarz, za dużo bym stracił. Nie wchodzi to w grę. Powiedziałem: "Nein, danke", nie ma tematu dla mnie - podkreślił Rafał Gikiewicz.

Zobacz też:
Koronawirus. Rafał Gikiewicz ciągle bawi. Piłkarz Unionu Berlin został "bokserem"
Koronawirus. Rafał Gikiewicz nie przestaje zadziwiać. Teraz wziął udział w GP Berlina w F1

Źródło artykułu: