Koronawirus. Paulo Maldini nie wrócił do pełni sił. "Po 10 minutach umierałem"

Paolo Maldini kilka dni temu poinformował, że został wyleczony z koronawirusa. Legenda AC Milan nadal odczuwa jednak skutki choroby. - Trudno jest zacząć od początku - powiedział.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Paolo Maldini Getty Images / Marco Canoniero/LightRocket / Na zdjęciu: Paolo Maldini
Maldini o zakażeniu swoim i 18-letniego syna Daniela poinformował 21 marca. Były piłkarz niemal bezobjawowo przeszedł COVID-19 i szybko chciał wrócić do pracy we włoskim klubie, gdzie pełni funkcję dyrektora technicznego.

Okazuje się jednak, że rychły powrót do pełni formy sprzed zakażenia nie jest możliwy. Paolo Maldini, goszcząc w studiu "Sky Sports" wraz z innymi legendami Milanu, przyznał, że rzeczywistość po koronawirusie okazała się trudniejsza niż sobie wyobrażał.

- Trudno jest zacząć od nowa. Dziś próbowałem zrobić coś innego na siłowni, ale po dziesięciu minutach umierałem. To wcale nie dlatego, że mam 52 lata - powiedział były kapitan AC Milan.

Maldini od początku swojej kariery był wierny klubowi z Mediolanu (1985-2009). Obrońca rozegrał w barwach Rossonarich 647 spotkań, w których strzelił 29 goli.

Czytaj też:
W Tadżykistanie nie ma koronawirusa. Mecz o Superpuchar zainaugurował sezon
Liga białoruska. BATE Borysów goni czołówkę. Wygrana ozdobiona golem olimpijskim

ZOBACZ WIDEO: Jak piłka nożna będzie wyglądać po epidemii koronawirusa? "To bardzo poważnie zachwieje klubami"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×