Do ustawki doszło 20 marca ubiegłego roku. Według relacji świadków, na drodze między Zieloną Górą a Nowogrodem Bobrzańskim biło się ponad 130 kiboli pobliskich klubów - Miedzi Legnica, Promienia Żary, Lecha Sulechów i Falubazu Zielona Góra.
Pseudokibice bili się dosłownie na drodze obok samochodów, które akurat przejeżdżały trasą. Doszło do zatrzymania ruchu. Przerażeni podróżni zaalarmowali policję.
Na miejsce bójki przyjechało sześć radiowozów, ale policjantom nie udało się nikogo zatrzymać. Zabezpieczono filmy i zdjęcia wykonane przez świadków. Jeden z mężczyzn trafił do szpitala, ale twierdził, że spadł z drzewa. Chuligani akcją "pochwalili się" w mediach społecznościowych.
Jak informuje "Gazeta Lubuska", po roku od tych wydarzeń nie udało się wskazać winnych. - Postępowanie w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Zielonej Górze. Postanowieniem z listopada 2019 roku umorzono je z powodu niewykrycia sprawców - informuje prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik prokuratury okręgowej.
Czytaj także:
Krystian Woźniak - polski bramkarz na tropie Manuela Neuera
Międzynarodowa piłka wróci dopiero w 2021 roku? Fatalna prognoza wiceprezydenta FIFA
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film