Tydzień temu przedstawiciele Schalke 04 Gelsenkirchen poprosili około 44 000 posiadaczy biletów sezonowych o powstrzymanie się od zwrotu pieniędzy w związku z odwołanymi spotkaniami Bundesligi. Klub chce zrekompensować straty kibicom poprzez wysłanie do nich gadżetów, m.in. koszulek.
- Martwię się - powiedział dyrektor finansowy Peter Peters podczas czatu na Facebooku. - Trochę źle to oceniliśmy. Myśleliśmy, że mamy dobrą firmę cateringową, media społecznościowe i inne obszary biznesowe. Nagle jednak zdaliśmy sobie sprawę, że jeśli piłka nożna zniknie, pozostanie nam niewiele, może nic - dodaje.
Według raportu grupy z marca 2020 r., Schalke ma obecnie zobowiązania w wysokości prawie 198 milionów euro. W 2019 roku straty klubu wyniosły 26,1 milionów.
Jak zauważa Sportschau.de sytuacja może być jeszcze cięższa, jeśli do klubu powrócą gracze z wypożyczenia, a to oznaczać będzie wzrost wydatków na pensje piłkarzy.
Pod znakiem zapytania stoją również ewentualne transfery do ekipy z Gelsenkirchen. Niemiecki klub na początku kwietnia miał złożyć SSC Napoli ofertę kupna Arkadiusza Milika za kwotę 25 milionów euro.
Zobacz też:
Piłka nożna. Francesco Graziani: Milik nie jest niezbędny, łatwo będzie znaleźć zastępcę
Koronawirus. Gennaro Gattuso zrzekł się pensji. Chce pomóc pracownikom administracyjnym SSC Napoli
ZOBACZ WIDEO: Zakażony koronawirusem sportowiec ostrzega chorych. "To rozwala psychikę"