Pod koniec marca pisaliśmy, że Dinamo Zagrzeb próbuje wymusić odejście Nenada Bjelicy. - Wygląda na to, że wykorzystują sytuację, by pozbyć się trenera i jego ludzi. Główny problem to jego wynagrodzenie, które obecnie wynosi 1,2 miliona euro rocznie - mówił nam wówczas miejscowy dziennikarz Juraj Vrdoljak z portalu telesport.telegram.hr.
Teraz już oficjalnie wiemy, że drogi trenera i działaczy Dinama się rozeszły. O zakończeniu współpracy przedstawiciele chorwackiego klubu poinformowali w krótkim oświadczeniu. "Dinamo oraz Nenad Bjelica zakończyli współpracę zawodową. Klub dziękuje mu za dotychczasową współpracę i wyniki, które osiągał jako trener Dinama" - przekazali za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej klubu.
Aktualnie Dinamo Zagrzeb jest liderem ligi chorwackiej. Ma aż 18 punktów przewagi nad drugim zespołem HNK Rijeka. Bjelica z klubem ze stolicy Chorwacji związał się w maju 2018 roku, a później święcił z nim wiele zwycięstw. W latach 2016-2018 pracował też w Polsce, gdzie był związany umową z Lechem Poznań.
Wcześniej z Dinama zwolniony został cały sztab szkoleniowy. Klub rozpoczął też wojnę z piłkarzami o wysokość ich zarobków. Przypomnijmy, że właśnie w ekipie z Zagrzebia występuje reprezentant Polski Damian Kądzior.
Czytaj także:
- Chelsea chce hitowej transakcji. Timo Werner na celowniku
- 28-letni piłkarz o koronawirusie: Koszmar. Skóra była tak gorąca, że chciałem ją oderwać
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: izolacja nie służy reprezentantowi Anglii? Zaatakował wślizgiem swoją żonę!