Po wybuchu pandemii koronawirusa wprowadzony został szereg obostrzeń, mający na celu zmniejszenie ryzyka. Wyjść z domu można było wyłącznie w najważniejszych sprawach - do pracy, lekarza czy na zakupy.
W poniedziałek, 20 kwietnia, część ograniczeń została zniesiona. Otwarto lasy i parki, z których można korzystać z zachowaniem bezpiecznych odległości od siebie, złagodzono przepisy w handlu oraz związane z przemieszczaniem się. Podtrzymano z kolei obowiązek zasłaniania twarzy w przestrzeni publicznej.
Były reprezentant Polski w piłce nożnej Wojciech Kowalczyk krytycznie odniósł się do ponownego otwarcia parków. Już w pierwszych dniach poluzowania ograniczeń - jego zdaniem - zaczęło dochodzić do niebezpiecznych sytuacji.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Trudna sytuacja finansowa polskich klubów. Wznowienie rozgrywek rozwiąże sporo problemów
"Park Bródnowski wygląda jak jedna wielka impreza. Dzieci wrócą z parku do domu i zarażą rodziców, rodzice, jak pracują, to zarażą kolegów i koleżanki z pracy. Jak inne parki w Polsce?" - napisał na Twitterze.
"Najbardziej niebezpieczni ludzie na świecie, czyli młodzież w wieku 16 lat i wyżej dostali wolne parki" - dodał Kowalczyk.
Najbardziej niebezpieczni ludzie na świecie,czyli młodzież w wieku 16 lat i wyżej dostali wolne parki. https://t.co/9DJGiwchcx
— Wojciech Kowalczyk (@W_Kowal) April 21, 2020
Czytaj także:
- Euro w 2021 r. zagrożone? WHO twierdzi, że UEFA powinna odwołać rozgrywki na 1,5 roku
- Co z Ligą Mistrzów i Ligą Europy? Maciej Sawicki zdradził najnowsze ustalenia