Ponad 210 tys. potwierdzonych przypadków zachorowań, w tym 22 tys. zgonów (i blisko 90 tys. ozdrowień) - to bilans koronawirusa w Hiszpanii. Z COVID-19 walczy też - na szczęście tylko zawodowo - Iragartze Fernandez.
Podwójna pasja
Kobieta ma dwie profesje. Jest sędzią piłkarską i pielęgniarką. Teraz - gdy na świecie szaleje pandemia koronawirusa - w pełni poświęca się drugiej dziedzinie. Zresztą na boisko wybiec nie może, bo Hiszpania jest jednym z państw, która zawiesiła rozgrywki piłkarskie.
Fernandez od pięciu lat pracuje jako pielęgniarka w Centrum Zdrowia Rekalde w Bilbao (gdy wybuchła pandemia koronawirusa, rozpoczęła pracę na pełen etat), kontynuując rodzinne tradycje (członkowie jej rodziny także pracowali jako personel medyczny w szpitalach). Od małego była blisko pielęgniarstwa i właśnie ten zawód wybrała jako pomysł na życie.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
- Wybrałam pielęgniarstwo, bo to zawód, w którym nieustannie walczysz. Teraz chętnie chodzę do pracy. Nie brakuje mi entuzjazmu i siły. Każdy dzień jest bardzo trudny. Walczymy z wielkim wrogiem - opowiada dla efe.com.
Podkreśla, że walka na pierwszej linii frontu wiąże się z ogromnym ryzykiem. Każdego dnia odczuwa ogromny stres, wynikający z wojny z nieokiełznanym i do końca nieodkrytym jeszcze śmiertelnym wirusem.
- Gdy wracam do domu, jestem wyczerpana fizycznie i psychicznie. Boli mnie głowa, boli mnie całe ciało. Gdy pracujesz pod tak wielkim napięciem, musisz to potem odczuć. Po pracy chcesz przez kilka godzin od wszystkiego się odłączyć, włączasz telewizor, a tam wszyscy mówią tylko o jednym. Rozumiem to, bo ludzie zamknięci w swoich domach potrzebują informacji o tym, co dzieje się na zewnątrz. Ale nam - personelowi medycznemu - to nie pomaga - mówi.
Hiszpania, podobnie jak Polska, wprowadziła restrykcje dotyczące życia publicznego. Słowem: obywatele mogą wychodzić ze swoich domów tylko wtedy, gdy muszą. - Tęsknie za tym, że gdy wychodzę na zewnątrz, ludzie nie patrzą na mnie źle. Teraz mówią: gdzie wychodzisz, skoro nie masz psa? A ty przecież idziesz do pracy, do szpitala - przyznaje Iragartze Fernandez.
Boisko zamiast szpitala
Iragartze Fernandez hiszpańscy kibice mogą oglądać przy okazji meczów żeńskiej Primera Division (najwyższa w hierarchii klasa żeńskich ligowych rozgrywek piłkarskich w Hiszpanii) i Tercera Division (czwarty poziom ligowy hiszpańskich rozgrywek), gdzie spełnia się jako asystentka sędziego.
- Zaczęłam grać w piłkę nożną, gdy miałam 5 lat. W wieku 21 lat musiałam ją porzucić z uwagi na problemy zdrowotne - pubalgię. Przeszłam operację, po której usłyszałam, że to nie jest sport dla mnie. A że mój kolega zawsze powtarzał, że po zakończeniu kariery piłkarskiej musimy zostać sędziami, w ten sposób rozpoczęłam nowy etap - opisuje.
Kobiety pracujące jako sędzia od pewnego czasu nie są rzadkim obrazkiem w Hiszpanii. Jedna z pań - Guadalupe Porras - sędziuje nawet w pierwszej lidze mężczyzn, pozostałe biegają po boiskach żeńskiej Primera Division, gdzie do gwizdków i flag dopuszczane są wyłącznie kobiety.
W czasie pandemii koronawirusa Iragartze Fernandez i jej koleżanki nie mogą pracować na boiskach (wszystkie rozgrywki są zawieszone). Wszystkie starają się jednak zachować optymalną formę, by po wznowieniu zmagań utrzymać wysoki poziom sędziowania.
- Dostajemy od związku filmy z ćwiczeniami, gdzie mamy do podjęcia decyzje. Trenujemy też fizycznie w domu. Musimy dostosować się do obecnej sytuacji - wyjaśnia dla TV5Monde.
Podkreśla przy tym, że sędziowanie pomaga jej w walce z... COVID-19. - W każdy weekend musisz szybko podejmować decyzje. To trochę tak, jak w przypadku COVID-19. Tu także masz niewiele czasu na podjęcie bardzo ważnych decyzji - mówi dla fifa.com.
Dwa fronty
Coraz bliżej jest wznowienie rozgrywek piłkarskich w Hiszpanii. La Liga chce wrócić na boiska na przełomie maja i czerwca. Wcześniej piłkarze rozpoczną treningi - dostaną na nie zielone światło po otrzymaniu wyniku testu na koronawirusa. Te zostaną przeprowadzone 28 kwietnia.
Co dalej z karierą zawodową Iragartze Fernandez? Plan jest prosty. - Gdy świat wróci do normalności, chcę pracować w obu profesjach równolegle. To zawody, które idą ze sobą w parze, na które trzeba poświęcić swój czas. Mówienie o jednej rzeczy więcej, oznacza myślenie o drugiej mniej. Ja chcę to połączyć - zapowiada Hiszpanka, cytowana przez newtral.es.
- Chcę maksymalnie wykorzystać obie ścieżki. Wiem, że pielęgniarstwo jest czymś, co zawsze będę mieć i będę mogła poświęcić mu całe moje życie. Ale dopóki będzie pozwalała mi na to kondycja fizyczna i wiek, nie będę chciała porzucić futbolu - zapewnia.
- Wiem, że etap piłkarski będzie krótki, dlatego chcę się nim maksymalnie nacieszyć i jak najwięcej z niego wyciągnąć. Moim marzeniem jest sędziowanie w finale mistrzostw świata lub najważniejszym meczu Ligi Mistrzów - mówi Iragartze Fernandez, sędzia i pielęgniarka z Hiszpanii.
Zobacz też:
Serie A. Mattia Zaccagni wyleczył koronawirusa
Koronawirus. Duża akcja Legii Warszawa. Klub pomoże potrzebującym