Nie rozgrywki krajowe i aktualne miejsca w tabeli, a ranking UEFA. Tak według angielskich i hiszpańskich dziennikarzy wyglądać ma przydział miejsc w przyszłorocznej Lidze Mistrzów, jeżeli nie udałoby się dokończyć trwającego sezonu.
Oznaczałoby to dość znaczne przetasowania w stosunku do tego, czego można było się spodziewać patrząc na tabele topowych lig.
Dla przykładu w Anglii zamiast Chelsea i Leicester, które zajmują miejsca w najlepszej czwórce, do Ligi Mistrzów awansowałyby Manchester United oraz Arsenal, a w przypadku utrzymania wykluczenia dla Manchesteru City - Tottenham. W Hiszpanii miejsce Realu Sociedad zajęłoby Atletico, we Włoszech zamiast Interu i Atalanty z Champions League cieszyliby się kibice Napoli oraz Romy, a w Niemczech zamiast RB Lipsk i Borussii M'Gladbach w LM grałyby Bayer Leverkusen oraz Schalke.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Co dalej z sędziami w piłce nożnej? "Otrzymają specjalny gwizdek i obowiązek zachowania dystansu"
To jednak tylko jeden z kilku pomysłów, nad którymi w czwartek debatować mają władze UEFA.
Wśród innych koncepcji przeczytać można między innymi o utrzymaniu aktualnego stanu rzeczy, czyli do Ligi Mistrzów awansują drużyny, które były na miejscach promowanych tymże awansem w momencie przerwania rozgrywek. Inną opcją jest natomiast zaliczenie tylko pierwszej rundy sezonu i anulowanie wszystkich spotkań rewanżowych.
Najbardziej surrealistyczną opcją proponowaną przez "Daily Mail" wydaje się natomiast próba przewidzenia wyników do końca sezonu. Miałaby do tego posłużyć specjalna metoda matematyczna bazująca na formie drużyn u siebie oraz na wyjazdach, przy odpowiednim nacisku na pięć ostatnich spotkań. Jeżeli współczynnik jednej z drużyn byłby przynajmniej o 0,2 większy od drugiej, wygrywałaby mecz. W przeciwnym razie wynik byłby losowany.
Czytaj także:
- Szef Fortuna I ligi: Pójdziemy bardzo podobnym torem jak ekstraklasa
- Fortuna I liga: Warta Poznań może dokończyć sezon już na swoim stadionie